Weekly oferuje analityczne spojrzenie na procesy geopolityczne zachodzące na arenie międzynarodowej, które w sposób bezpośredni lub pośredni oddziałują na politykę Stanów Zjednoczonych. To geopolityczna kolumna powstająca przy współpracy z mediami polonijnymi. Do partnerów należą: Dziennik Związkowy – największe pismo polonijne w USA, Polishexpress oraz 30 sierpnia zakończyła się trwająca 20 lat interwencja amerykańska w Afganistanie, gdy ostatni samolot należący do Sił Powietrznych USA wystartował z lotniska w Kabulu. ŹRÓDŁO: FLICKR Misja w Afganistanie była jedną z ważniejszych spraw, którymi Joe Biden jako nowy prezydent USA musiał się zająć po objęciu urzędu. Jego poprzednik, Donald Trump, wynegocjował wcześniej umowę z Talibami, czyli afgańskim fundamentalistycznym ugrupowaniem islamistycznym, w której zobowiązali się oni do zerwania związków z organizacjami terrorystycznymi, w szczególności z Al Kaidą, jednocześnie gwarantując brak wsparcia dla ataków na USA i ich sojuszników. Zapewnili również, że podejmą próby porozumienia z popieranym przez Stany Zjednoczone demokratycznym rządem. W zamian strona amerykańska przedstawiła harmonogram wycofania żołnierzy swoich oraz NATO, który ostatecznie miał w przyszłości zakończyć się całkowitym opuszczeniem kraju. Przede wszystkim Trumpowi zależało na zachowaniu pokoju przy jednoczesnym zakończeniu „niekończącej się” wojny. Takie rozwiązanie kwestii afgańskiej miało przynieść korzyści zarówno Stanom Zjednoczonym jak i ich sojusznikom, wydającym miliardy na utrzymanie baz wojskowych na innym kontynencie, jak również Talibom, którzy zyskiwali w ten sposób szersze uznanie na arenie międzynarodowej oraz większy wpływ na przyszłe losy kraju. Sam Trump liczył także, że ten ruch przyniesie mu wygraną w zbliżających się wyborach prezydenckich, do czego jednak nie doszło. Już po wygranej Bidena w jesiennych wyborach eksperci przewidywali, że Demokrata będzie chciał unieważnić podjęte przez poprzednika decyzje, gdyż chaotyczne wycofanie wojsk amerykańskich może przyczynić się do destabilizacji sytuacji w regionie. Warto przypomnieć, że amerykańska misja w Afganistanie rozpoczęła się w październiku 2001 r. na krótko po zamachach w Nowym Jorku i Waszyngtonie z 11 września. Wynikało to z pomocy, jakiej Talibowie, sprawujący w owym czasie władzę, udzielali organizacjom terrorystycznym takim jak Al-Kaida, odpowiedzialnym za wspomniane tragiczne w skutkach ataki. Jednym z “sukcesów” interwencji amerykańskiej było obalenie rządów Talibów oraz zabicie przywódców Al-Kaidy. Biden, wbrew oczekiwaniom, ocenił jednak, że cele podjętej w Afganistanie interwencji militarnej zostały osiągnięte. Poza tym jego zdaniem przedłużająca się obecność wojskowa nie gwarantowała już zapewnienia pokoju w regionie. W efekcie, 14 kwietnia 2021 r. Joe Biden ogłosił zakończenie interwencji i wycofanie wszystkich, tj. ok. 3,5 tysiąca, żołnierzy stacjonujących w Afganistanie podając jako ostateczny termin symboliczną datę 11 września 2021, czyli dwudziestą rocznicę zamachów na WTC w Nowym Jorku. Te nagłe decyzje wymusiły podobne działania ze strony państw NATO biorących udział w misji. W efekcie w krótkim czasie tysiące wojskowych i dyplomatów oraz ich rodzin musiały opuścić kraj. Ewakuacja zakończyła się dopiero pod koniec sierpnia, jednakże Talibowie podjęli działania militarne, gdy tylko Amerykanie opuścili swoje bazy. Choć spodziewano się długiej wojny domowej czy nawet podziału kraju, sytuacja wyklarowała się w ciągu ok. tygodnia. Jeszcze w lipcu prezydent USA przekonywał, że afgańska armia wyposażona jest tak dobrze, jak inne armie świata, dzięki czemu władza rządu wspieranego przez Stany Zjednoczone miała zostać utrzymana. Rzeczywistość pokazała co innego. Osamotnione siły rządowe nie podjęły realnej walki z Talibami, w efekcie poddając kolejne miasta, a ostatecznie cały kraj. Powrót rządów ugrupowania Talibów, będących islamistyczną organizacją opartą na fundamentalizmie, oznacza upadek demokracji i powrót ustroju opartego na szariacie, co wiąże się z ograniczeniem praw obywatelskich, szczególnie praw kobiet (co można było zauważyć w ostatnich protestach na ulicach stolicy Afganistanu – Kabulu). Taka sytuacja budzi również obawy o wzrost liczby ataków terrorystycznych na świecie. Tym bardziej że Amerykanie, opuszczając swoje bazy militarne, pozostawili w nich sprzęt wojskowy warty, jak oceniają eksperci, około 85 miliardów dolarów, czyli prawie czterokrotność rocznego budżetu MON. W efekcie został on przejęty przez Talibów, którzy zyskali tym samym ogromną liczbę broni, samolotów, śmigłowców, pojazdów terenowych czy dronów. Choć część sprzętu może nie zostać przez nich wykorzystana ze względu na brak w znajomości amerykańskich technologii, to pojawiają się uzasadnione obawy o sprzedaż przejętej broni na czarnym rynku. Jak gdyby na potwierdzenie tych obaw w ostatnim czasie na ulicach Kandaharu, drugiego co do wielkości miasta Afganistanu, z którego wywodzi się ugrupowanie Talibów, miała miejsce parada wojskowa, w której prezentowano „zdobycze”, między innymi w postaci samochodów opancerzonych HMMWV czy śmigłowców UH-60 Black Hawk. Zakończenie interwencji w Afganistanie Joe Biden podsumował, stwierdzając, że „era wielkich amerykańskich interwencji wojskowych mających na celu budowanie państw i demokracji, dobiegła końca”. Jednocześnie wskazał również, że Stany Zjednoczone zmagają się obecnie z wyzwaniami na wielu frontach ze strony Rosji czy Chin i nie stać ich na utknięcie w Afganistanie na kolejne lata. Zaznaczył także, że biliony dolarów wydane na tę misję mogłyby zostać lepiej zagospodarowane i wesprzeć rozwój kraju. Prezydent zapowiedział też, że USA nadal będą walczyć z terroryzmem, jednakże bez prowadzenia wojny lądowej. Poza tym Stany Zjednoczone będą dbać o prawa człowieka, działając nie poprzez interwencje wojskowe, ale za pomocą dyplomacji, nacisku i budowania międzynarodowych koalicji. Szybka ewakuacja wojsk z Afganistanu oceniana była już za czasów Trumpa jako niosąca ze sobą prawdopodobieństwo wojny domowej, kryzysu humanitarnego, a także prawdopodobnej nowej fali uchodźców. Stąd też decyzje podjęte przez Joe Bidena zostały negatywnie ocenione zarówno przez sojuszników USA, jak i samych Amerykanów. Ostatnie sondaże w USA pokazały, że militarna interwencja w Afganistanie zakończyła się według większości obywateli porażką dla ich kraju, co znajduje także odzwierciedlenie w poparciu dla urzędującego prezydenta. Zanim zostały podjęte decyzje związane z ewakuacją, według sondaży Biden cieszył się poparciem w okolicach 60%, podczas gdy sierpniowe badania pokazały spadek do 46%. Wydaje się, że te zbyt nagłe i chaotyczne opuszczenie Afganistanu sprawiło, że 20 lat amerykańskiej obecności w tym kraju zostało zmarnowane, a efekt końcowy będzie podobny do sytuacji zastanej w 2001 r. Poczucia porażki dopełniły zamachy bombowe w Kabulu, do których doszło w czasie ewakacji na lotnisku , a które doprowadziły do śmierci ponad 80 osób, w tym 13 żołnierzy USA. Do ich zorganizowania przyznało się tzw. Państwo Islamskie. Podsumowując, omawiane wydarzenia z pewnością wpłyną na postrzeganie USA na arenie międzynarodowe. Można też ocenić, że nowy prezydent „nie odnajduje się” zbyt dobrze w kwestiach dyplomatycznych, co pokazały także działania w relacjach z Rosją. Mowa tu choćby o kwestii Nord Stream 2, w związku z którą administracja Bidena kilkukrotnie zmieniała zdanie, przekonując najpierw o „wykorzystaniu wszystkich narzędzi” do powstrzymania Rosjan od dokończenia projektu, by kilka miesięcy później dać zielone światło na kontynuację projektu. To wszystko może przyczynić się do powolnej utraty przez Stany Zjednoczone pozycji „supermocarstwa”, za które jeszcze na początku wojny afgańskiej były uważane. Autor: Jakub Łyjak Jakub Łyjak ukończył prawo na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz ekonomię na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. Studiował również Business Administration (Betriebswirtschaftslehre) na Westfälische Wilhelms-Universität w Münster. Doświadczenie zawodowe zdobywał w branży prawnej oraz organizacjach pozarządowych, Polish Entrepreneurship and Leadership Association oraz Center for American Studies. Wesprzyj nas Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji. Wspieram Wszystkie teksty publikowane przez Fundację Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła oraz autora. Obrazy nie mogą być wykorzystywane bez pozwolenia.
Wszystko o misja w Afganistanie w PolskieRadio24.pl. Najnowsze informacje, muzyka, kultura, nauka, historia. misja w AfganistanieŻołnierze, który byli na misji w Afganistanie są rozczarowani serialem "Misja Afganistan", który jest emitowana przez Canal+ - pisze Zarzucają mu przede wszystkim brak realizmu i staranności w pokazywaniu szczegółów. "Misja" emitowana w Canal+ to pierwszy polski serial dotyczący polskiego udziału w afgańskiej misji. Przede wszystkim film nie był kręcony w Afganistanie, a polskie poligony i plenery nie najlepiej - zdaniem żołnierzy zastępują afgański krajobraz. Producenci bronią się, że zdjęcia plenerowe w zbliżonym krajobrazie w Maroku były niemożliwe, ponieważ nie można było tam przetransportować Rosomaków. Kolejnym zarzutem jest to, że członkowie misji mają na sobie nowiutkie mundury, a bojowe rosomaki jeżdżą w krajowym kamuflażu. Jeszcze bardziej drażni ich - jak mówi jeżdżący od kilku lat do Iraku i Afganistanu dziennikarz i autor bloga i książki " - nieznajomość procedur. W jednym z odcinków żołnierze wbrew rozkazom i jadą w inne miejsce i nie zostają ukarani, co w warunkach współczesnej wojny, gdzie obowiązują twarde procedury, jest nie do pomyślenia. Dziennikarz podsumowuje, że jeśli ktoś w Afganistanie nie był, serial może nawet mu się podobać, choćby dynamiczne nakręcone sceny walk, ale żołnierze, którzy tam byli, mają odmienne zdanie. Podobają im się jedynie wątki dotyczące rodzin żołnierzy i ich wzajemnej relacji, świadczące o tym, że nie są jedynie maszynami do zabijania, lecz podlegają takim samym emocjom jak cywile. em, Tym samym w Afganistanie zginęło co najmniej sześciu żołnierzy Stanów Zjednoczonych od początku roku, co najmniej 65 od 2015 roku, gdy rozpoczęła się obecna misja szkoleniowo-doradcza NATO, i ponad 2,4 tys. od 2001 roku, gdy w Afganistanie rozpoczęła się międzynarodowa interwencja wojskowa - wynika z danych ONZ i amerykańskiego Setki kilometrów bezdroży. Przez pustynie, płaskowyże i góry. Praktycznie cały czas słońce. Mimo tego, miejsce nazywane było czarną dziurą, czyli krainą bezprawia, wszechwładnych komendantów polowych i mafii narkotykowych, dla których przez lata jedyną alternatywą byli talibowie, a relacje ze światem wyznaczała Al-Kaida. Wyrok na talibów w Afganistanie zapadł po 11 września 2001 r., wraz z amerykańską operacją wymierzoną w Al-Kaidę (Enduring Freedom), a jego dopełnieniem była międzynarodowa konferencja w Bonn w końcu tegoż roku. Świat zadecydował wtedy o podjęciu działań na rzecz stabilizacji i odbudowy Afganistanu. Równolegle do operacji amerykańskiej pod patronatem ONZ powołano Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa w Afganistanie (ISAF), za które odpowiedzialność rok później przejęło NATO. ISAF pod koniec 2007 r. to blisko 40 tys. żołnierzy z 37 krajów. Podobnie chyba wyglądały barwne armie średniowieczne: mozaika mundurów i sprzętu, flag i proporczyków, językowa wieża Babel. Największymi siłami dysponują Amerykanie, ale liczne są też kontyngenty brytyjski, kanadyjski, niemiecki, holenderski, włoski i polski. To do nich należy wsparcie procesu tworzenia afgańskiej armii i sił bezpieczeństwa. ISAF wspomaga także proces odbudowy kraju, próbuje okiełznać mafie narkotykowe i podejmuje inne działania – główna baza koalicji w Afganistanie – to oprócz ruchliwego lotniska i bazy logistycznej także kilkunastotysięczne miasteczko wojskowe. Kwartały kontenerów mieszkalnych, ale też kilka sklepów, stołówki i restauracje, a nawet bazarek z miejscowymi kupcami handlującymi dywanami, szablami i lapis lazuli. Między bazą a miasteczkiem – przepaść. Tam są gliniane domy, ulice zapchane straganami i tłum przepychających się żołnierze, których dziś jest w Afganistanie około 1 200, znają Bagram głównie jako punkt tranzytowy. Sami na ogół służą na wschodzie i południu kraju, w prowincjach: Paktija (baza Gardez), Ghazni (baza Ghazni), Pakitka (bazy Szaran i Wazacha), gdzie operują główne siły (Polska Grupa Bojowa), oraz w Kandaharze – mateczniku talibów, gdzie działają jednostki specjalne. Pełnią misję na afgańskich „Dzikich Polach”. Są to tereny górzyste, rzadko zaludnione, zamieszkane przez niepokornych Pasztunów i narażone na działalność terrorystów przenikających z Pakistanu. Miejsce odciska na polskich żołnierzach swoje piętno – twarze ogorzałe od słońca, niezwyczajne w koszarach brody, chusty chroniące przez pyłem. Znaczna część z nich to weterani z Iraku i innych misji – zbyt doświadczeni, by pozować na Rambo. Tu, w pogranicznych bazach, prócz talibów i klimatu mają jeszcze jednego wroga – nudę. Baza w Szaranie to nie Bagram, wciąż jest budowana, a wokół nie ma nic. – Po służbie wielu chłopaków biega, gramy w piłkę, czasem uda się wyskoczyć do Bagram... pół roku jakoś da się wytrzymać – mówi jeden z żołnierzy. Rosjanie przyjeżdżali tu na dwa lata; tyle też służą Amerykanie – naukowcy mówią jednak, że to stanowczo za długo. Stres związany z ciągłym zagrożeniem powoduje czasem zupełnie nieprzewidziane reakcje psychologiczne czy zwykłe błędy natury militarnej. Polacy – początkowo nieodróżniani od Amerykanów albo myleni z Rosjanami – są coraz bardziej widoczni. Choć nie mają amerykańskich czy rosyjskich doświadczeń wielokulturowości i działań w różnych częściach świata ani ich środków, potrafią zyskiwać przychylność nieufnych z natury Afgańczyków swoim wyczuciem i zaangażowaniem. Najważniejsze to słuchać, co mówią i za wiele nie obiecywać – podkreślają. Strategiczny, długofalowy ciężar operacji spoczywa tu na jednostkach współpracy cywilno--wojskowej (CIMIC). Ich żołnierze mają bezpośredni kontakt z miejscową ludnością. Pomagają w budowie studni, elektryfikacji, zaopatrzeniu szkół, wreszcie – opiece medycznej (do lekarza trzeba tu jechać nawet kilkanaście godzin).– Przychodzą, najpierw faceci, ale z czasem przyprowadzają i żony. To, czego się tu naoglądałem, to moje – mówi lekarz z polskiej misji. – U nas takie przypadki tylko w książkach można obejrzeć. Te działania wsparte akcją informacyjną mają być podstawą sukcesu misji. Afgańczycy muszą uwierzyć, że będzie lepiej. Aby można było jednak budować, niezbędne jest elementarne bezpieczeństwo, które zapewniają razem z Amerykanami i Afgańczykami siły stricte wojskowe. A wschód i południe Afganistanu to obszar bardzo niestabilny, arena akcji dywersyjnych talibów. Zwalczający ich Polacy odnoszą sukcesy, ale też popełniają błędy – cieniem na naszą misję rzuciła się tragedia Nangarhar, gdzie ofiarą ostrzału padli cywile. Do sukcesów cichych, ale znaczących, należy natomiast fakt, że szkolony przez Polaków batalion afgańskiej armii w Gardez należy do najlepszych w kraju. – Nasi po prostu z nimi są, mieszkają, jeżdżą na akcje, spotykają po służbie. Dla Afgańczyków to ważne, żeby ich nie traktować z góry. Amerykanin mówi, że ma być tak, a tak, a Afgańczyk robi swoje. My spotykamy się z nimi 3–4 razy, rzucamy pomysły, dopytujemy, a Afgańczyk w końcu traktuje to jak swoje i robi, co trzeba. No i są efekty – opowiada oficer z biało-czerwoną flagą na zaznaczyli też swoją cywilną obecność. Zaledwie trzyosobowa, ale prężna misja Polskiej Akcji Humanitarnej skoncentrowała działalność w prowincji Kapisa i w samej stolicy. PAH zdołała odbudować i wyposażyć kilka szkół oraz wybudować wiele studni. Barwna legenda Afganistanu jako terenu wojowników, kalejdoskop imperiów próbujących tu szczęścia, militarne podchody i intrygi, bezrząd i bezprawie są dziś balastem dla Afgańczyków i świata. Na naszych oczach trwa próba wypchnięcia kraju z tych kolein.
Japońskie zbiornikowce stacjonują na Oceanie Indyjskim od listopada 2001 roku na mocy specjalnej decyzji parlamentu. Dostarczają paliwa tankowcom koalicji antyterrorystycznej w Afganistanie i Iraku. Misja została już przedłużona w 2003 r i po raz kolejny w 2005 r
Szczerze powiedziawszy pokładam w nim wielkie nadzieje. Ciekawi mnie jak wypadnie tutaj Małaszyński i Rogucki. Forum: Misja Afganistan- premiera dzisiaj o 22:00. Lista wątków Forum15 sierpnia 2021, 16:38. 2 min czytania Talibowie nie czekali na 11 września 2021 r., gdy ostatni amerykański żołnierz miał opuścić Afganistan. Już 15 sierpnia znaleźli się Kabulu, a prezydent tego kraju miał zgodzić się zrzec stanowiska i wyjechać za granicę. Tak kończy się operacja, na którą Amerykanie wydali ponad 2 bln dol. Żołnierz ze 101. pułku powietrznego Stanów Zjednoczonych podczas misji zaopatrzeniowej w Dżalalabadzie. Afganistan 2018 r. | Foto: Allison Dinner / Forum Polska Agencja Fotografów Trwająca blisko dwadzieścia lat interwencja amerykańskich wojsk w Afganistanie kosztowała Stany Zjednoczone 2,26 bilionów dolarów, wskazują badacze z uniwersytetu Browna Raport amerykańskich naukowców nie obejmuje dodatkowych kosztów w postaci dożywotnich rent dla weteranów czy kosztu obsługi długu zaciągniętego celem sfinansowania operacji wojskowej Efektywność wydania tych środków została poddana ocenie przez ofensywę talibów, którzy zdołali dotrzeć do Kabulu jeszcze przed całkowitym wycofaniem się Amerykanów Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej 11 września 2021 r. miał być datą symboliczną. Tego dnia przypada 20. rocznica ataków terrorystycznych na World Trade Center, które sprawiły, że USA zaangażowały się w wojnę w Afganistanie. 11 września Amerykanie mieli również wycofać się z tego kraju. Zdecydował o tym prezydent Joe Biden. Rocznica będzie miała jednak gorzki smak. Stany Zjednoczone Ameryki wydały bowiem 2,26 bln dol. w związku z zaangażowaniem wojskowym w Afganistanie, a brak skuteczności tej misji widzi dziś cały świat. Zobacz też: Kabul upadł. Prezydent opuścił kraj [RELACJA NA ŻYWO] Naukowcy z Watson Institute for International and Public Affair działającym na Uniwersytecie Browna, którzy wyliczyli koszty, twierdzą, że nie przestaną one rosnąć nawet po powrocie ostatniego amerykańskiego żołnierza do domu. Raport W opublikowanym w kwietniu 2021 r. raporcie zatytułowanym "Koszt wojny" badacze opisują niezwykle wysokie wydatki wynikające z najdłuższej w historii USA operacji wojskowej. Czytaj także w BUSINESS INSIDER Publikacja analizuje zaaprobowane przez Kongres szacunkowe wydatki związane z operacjami prowadzonymi zarówno w Afganistanie, jak i Pakistanie. 933 mld dol., co odpowiada za 41 proc. całkowitych kosztów wojny w Afganistanie, wyniosły wydatki w ramach Overseas Contingency Operations (OCO), czyli tej części budżetu Departamentu Obrony, która dotyczy operacji zagranicznych. Przez lata nie tylko nie były one obcinane, ale systematycznie rosły, mimo że Pentagon musiał ograniczać część swoich kosztów. Równocześnie jednak w ciągu dwóch dekad całkowity budżet Departamentu Obrony USA zwiększył się, niezależnie od wydatków w ramach OCO. Instytut Watsona wskazuje, że środki finansowe przekazywane na cele wojskowe wzrosły w tym czasie o 443 mld dol., co bezpośrednio wiążą z afgańską interwencją. Za znaczną część wydatków odpowiadają także koszty obsługi długu zaciągniętego w związku z interwencją w Afganistanie. Łączna wartość zobowiązań amerykańskich podatników, które powstały w związku z wojną wynosi 530 mld dol. , co stanowi drugą co do wielkości pozycję na liście wydatków dotyczących wojny w Afganistanie. Według badaczy Stany Zjednoczone wydały także 296 mld dol. na opiekę nad weteranami tej operacji wojskowej. Do kosztów interwencji w Afganistanie autorzy raportu zaliczają także 59 mld dol. , stanowiących część budżetu Departamentu Stanu związaną z zagranicznymi operacjami wojskowymi. Dalsza część tekstu pod video Koszty będą rosły Zdaniem ekspertów z Uniwersytetu Browna koszty zaangażowania wojsk amerykańskich w Afganistanie nie przestaną rosnąć nawet po zakończeniu operacji. Przygotowana przez nich analiza nie uwzględniała bowiem przyszłych wydatków na opiekę nad weteranami oraz zobowiązań finansowych związanych ze spłatą odsetek od długów zaciągniętych na rzecz wojny. W raporcie wskazano, że bezpośrednio w wyniku wojny w Afganistanie i Pakistanie życie straciło blisko 241 tys. osób. Było to 2442 amerykańskich żołnierzy, poległych w ramach działań w Afganistanie oraz 1144 żołnierzy wojsk sojuszniczych (w tym 43 polskich żołnierzy i jeden pracownik cywilny). Straty poniesione przez siły bezpieczeństwa i wojsko Afganistanu są szacowane na 66-69 tys. zabitych. W Pakistanie w wyniku wojny zginęło 9 314 żołnierzy i policjantów. Wojna pochłonęła także 71 tys. ofiar cywilnych (47 tys. Afgańczyków i 24 tys. Pakistańczyków). W starciach z wojskami koalicyjnymi w Afganistanie zginęło 51 tys. bojowników, w Pakistanie poległo ich 33 tys. W trakcie blisko dwudziestoletniej interwencji wojskowej zginęło także 136 dziennikarzy i ich współpracowników oraz 549 pracowników organizacji humanitarnych. Nota od wydawcy: powyższy artykuł był pierwotnie opublikowany w kwietniu 2026 r. i został zaktualizowany.
W Afganistanie są jeszcze granice, które w Polsce już przekroczyliśmy. Tam dziecko wie, co mu wolno, a czego nie. Tam cała społeczność czuje się odpowiedzialna za wychowanie dzieci.
NIC, a wręcz podobnie jak w Iraku "misja" podzieliła społeczeństwo, na zdrajców i patriotów. Talibowie wycofanie amerykanów ogłosili jako swoje zwycięstwo - ot cała prawda. Mamy kolejny zdestabilizowany kraj a bieda jest doskonałym podłożem dla terrorystów i armia afgańska zapewne rozpierzchnie się w najbliższym czasiełowanej Polska misja w Afganistanie. Wojsko polskie w operacji reagowania kryzysowego NATO (Bydgoszcz 2016). Cezurę końcową stanowi wspomnia-ny 2014 r. – moment zakończenia mi-sji ISAF, choć nie obecności międzynaro - dowej w Afganistanie. Obie daty budu-ją zręczną klamrę obejmującą wydarze - nia związane z sojuszniczym zaangażo - Snappik Liczba postów: 8,219 Liczba wątków: 73 Pierwsza polska produkcja fabularna o żołnierzach w Afganistanie - serial wojenny inspirowany prawdziwymi wydarzeniami. Pół roku z życia polskiego kontyngentu na misji. Historia ludzi o różnych przekonaniach, wartościach i doświadczeniach, których połączył Afganistan. Polacy nie gęsi i swoje Generation Kill mają.. aczkolwiek na tryliard milionów procent nie będzie to produkcja na poziomie geniuszu stacji HBO. Chciałbym, aby MA było chociaż zjadliwe, a ewentualne braki w budżecie załatane ciekawymi postaciami. Z tymi też może być problem, bo o ile Lubos i Piętowski pasują na twardzielskich wojaków tak Małaszyński, Krawczyk (OMG) i Ostrowska (OMG x1000) mogą przynieść wstyd noszonym przez nich mundurom ;) Ale nie ma co ich skreślać zbyt szybko. Ziggy Sobotka z The Wire wydawał się kiepskim materiałem na militarną szuję, a efekt końcowy był piorunujący. Co jeszcze? Obawiam się, że serial może być nadęty do granic, nie będzie tego polotu, który charakteryzował Generation Kill, nie będzie dobrych tekstów (na Afganistan jadą sami harcerze), a wszystkie "ważne" tematy będą napisane grubą krechą z tabliczką ostrzegawczą. No i najważniejsza kwestia - ten serial wygląda jak...serial, czyli o fajne kadry, korekty barwne i filtry u nas dalej trudno, a Adobe After Effects przecież kosztuje tylko kilka stówek na Allegro. Premiera 14 października na C+ Oświadczenie: The Wire jest najlepszym serialem jaki widziałem. Six Feet Under jest na drugim miejscu. 28-09-2012, 10:45 Mental Ambasador białej rasy Liczba postów: 35,841 Liczba wątków: 364 Cytat:Polacy nie gęsi i swoje Generation Kill mają. I nawet baba-komandos jest! 28-09-2012, 14:01 Danus TermiGifiernator Liczba postów: 10,039 Liczba wątków: 56 Ten serial będzie gówniany. Nawet nie zamierzam oglądać. Małaszyński Komandosem- heheh Terminator | Aliens | Terminator 2: Judgment Day | True Lies | Titanic | Avatar Directed by James "THE KING" Cameron 28-09-2012, 15:19 JC-H druga setka Liczba postów: 278 Liczba wątków: 0 A ja zamierzam zobaczyć, bo baba komandos jest i helikopter też. Calcat iacentem vulgus 28-09-2012, 17:43 military Talking Head Liczba postów: 16,011 Liczba wątków: 264 Nie wygląda jak serial. Wygląda jak polski serial. Ujęcia sprzed wyjazdu na misję, z wnętrza domu, to czysty Klan. 28-09-2012, 18:34 Crov przyjaciel Dorotki Liczba postów: 20,634 Liczba wątków: 63 Aktorstwo Małacha w ujęciach w domu jest na granicy tragedii. Jeny. #ChristopherLOLan #ChristopherTrollan 29-09-2012, 03:28 Hitch 悟 Liczba postów: 11,230 Liczba wątków: 37 Granicy? Przecież nie ma w ogóle różnimy między nim gadającym o roli, a nim gadającym w roli. Ot duka, czego się nauczył na pamięć i tyle. Stężenie aktorstwa 0%. Postępować należy tak, aby niczego nie robić, a wtedy panować będzie ład. -- Laozi 29-09-2012, 07:25 Mental Ambasador białej rasy Liczba postów: 35,841 Liczba wątków: 364 Podobno w filmie jest scena, w której broń wybucha Małaszyńskiemu w dłoni, a on sam spada z helikoptera i łamie sobie kręgosłup jak Orlando Bloom w BHD. Do tak leżącego na glebie celebryty TVNu podchodzi pijany Afgańczyk i oddaje na niego mocz. Potem kulawy afgański pies i też oddaje mocz. A potem przejeżdża po nim ruski czołg. Wg mnie dla tej sceny warto obejrzeć ten serial. 29-09-2012, 11:04 vast Banned Liczba postów: 3,338 Liczba wątków: 35 ja bym jednak ograniczył się do obejrzenia tylko tej sceny 29-09-2012, 14:15 Lawrence Fanboy Nolana Liczba postów: 11,952 Liczba wątków: 126 A ja od aktorstwa bardziej obawiam się strony wizualnej. Wiadomo, że nie kręcili tego w Afganistanie. Tylko jednak zdjęcia kręcili w Polsce i boje się, że możemy dobrze udawać Afganistan. Tym bardziej, że brat mojego znajomego stacjonował w Afganistanie kiedyś pochwalił 42 GB zdjęć i filmów właśnie z tej misji. I jeżeli chodzi o krajobrazy to zupełnie inny świat, miejscami wręcz czułem się jakbym oglądał zdjęcia z innej planety. Ciężko będzie coś takiego stworzyć na polskich wydmach. 30-09-2012, 18:17 Snappik Stały bywalec Liczba postów: 8,219 Liczba wątków: 73 Po pierwszych dwóch odcinkach jest tak-sobie, ale w ogólnym rozrachunku pozytywnie. Pierwszego odcinka w ogóle nie powinno być bo wiele nie wnosi i nie przestawia konkretnie bohaterów (może prócz Małaszyńskiego). + Lubos - bardzo fajny aktor + widać jednak niemały budżet (jak na warunki polskie) + centrum dowodzenia z prawdziwego zdarzenia, highendowe monitory, spory kontrast, laski za pulpitami itd. ;) + sprzęt, są rosomaki i inne pojazdy, sporo broni jak to na wojnie + ujęcia z UAV + są bluzgi + Ostrowska nie irytuje + proporzec mojej Pogoni Szczecin nad łóżkiem jednego z kolesi ;) - widać, że kręcili to na poligonie a nie gdzieś w Afryce (piasek plażowy;P) - kilka siermiężnych wątków dramatycznych (laska mówi do kolesia wsiadającego do samolotu "jestem w ciąży, potrzebuję kasy") + chamsko nakreślony, prawdopodobny romans polowy - pierwszy w historii polskiej kinematografii CGI-pocisk z RPG mógł być lepiej zanimowany - zdjęcia, ten serial aż się prosił o filmowy feeling i odpowiednie filtry, ale my musimy wszystko na surowo bo tak jest "realistycznie". - fabuła na razie o niczym konkretnym, kolesie przyjechali do Afganistanu i wzięli udział w pierwszej akcji Oświadczenie: The Wire jest najlepszym serialem jaki widziałem. Six Feet Under jest na drugim miejscu. 15-10-2012, 20:01 Lawrence Fanboy Nolana Liczba postów: 11,952 Liczba wątków: 126 (15-10-2012, 20:01)Snappik napisał(a): - widać, że kręcili to na poligonie a nie gdzieś w Afryce (piasek plażowy;P) I właśnie tego najbardziej się obawiałem. Gdyby przynajmniej to w jakiejś Turcji kręcili, czy gdzie indziej to może można byłoby coś poczuć klimat. Ale jak wspominałem, nie wiem jak to na dłuższą metę wypali. Afganistan, ma taki krajobraz, takie miejsca, że sam piasek nie wystarczy, aby dobrze udawał, że tam naprawdę dzieje się akcja. 15-10-2012, 21:50 Danus TermiGifiernator Liczba postów: 10,039 Liczba wątków: 56 To teraz ja. Po pierwszych dwóch odcinkach jest źle - i to nawet bardzo. Niby z jednej strony widać większy budżet niż to bywa w polskich serialach, ale... To co już wspomniał Snappik, aż się prosi o jakieś filtry czy coś. Wszystko to jest robione na modłę Pierwszej Miłości z Polsatu. Brak jakiejkolwiek fabuły, ten serial jest tak naprawdę o niczym, plus nie wiem dlaczego twórcy próbują na silę zrobić ze swojego dzieła kalkę amerykańskich filmów typu BHD czy seriali takich jak Generation Kill. Scena akcji była straszna, zero emocji, wszystko na zasadzie- a się chłopaki szczelają. Żołnierz dostaje w pachwinę, przynajmniej tak mówią, ale cały czas pokazują zakrwawioną rękę i tylko ją opatruje medyk:) Żołnierze w Afganistanie odczuwają braki sprzętowe i/lu kupują sobie sprzęt na misję jaki chcą. Na pierwszym patrolu każdy żołnierz ma inny kolimator na Berylku, jeden ma eotecha, jeden ma aimpointa, jeden nie ma nic:) Nakreślenie postaci też bardzo po łebkach, praktycznie nic nie wiemy o wojakach. Trzeba oglądać dalej, może się rozkręci:) Terminator | Aliens | Terminator 2: Judgment Day | True Lies | Titanic | Avatar Directed by James "THE KING" Cameron 15-10-2012, 22:07 Hitch 悟 Liczba postów: 11,230 Liczba wątków: 37 Też obadałem. Było lepiej niż się spodziewałem, ale dalej źle. Wypunktuję, bo nie chce mi się pisać o tym gównie :) - zaczyna się od gołego Maszałyńskiego pukającego typiarę z sutami jak wentyle od jelcza. - widać tony pożyczonego sprzętu, którego nie można nawet zabrudzić. W jednej scenie żołnierz obrywa tak, że jucha tryska na kamerę. Po cięciu widać, że oberwał tylko dżemem truskawkowym w dłoń. Mundur i oporządzenie czyściutkie. - dziwne dialogi. - reżyseria jest całkowicie do dupy. Jak pisał Militarny, poziom "Klanu". - silenie się na proglobalną politpoprawność. Małaszyński płacze nad spalonymi przez talibów darami, a tłumacz Arab kładzie mu rękę na ramieniu i mówi "czo nie twaja wjina". Lubos czyta koran. - słabe aktorstwo. Małaszyński w teoretycznie subtelnej, emocjonalnej scenie, żeby mieć przeszklone oczy robi miny jakby srał, żeby wycisnąć łzy. - Nie wiem, po cholerę w napisach wymieniony specjalista od kostiumów. Połowa ludzi ubrana w pożyczone mundury, druga połowa w sponsorowane dizajnerskie szmaty. - Nie widać żadnego budżetu. Całość kręcona na plaży, albo na poligonie. Czasami dodane CGI krajobrazy w tle. Komputerowy RPG nawet spoko, za to sekwencje strzelania trzydziestką to lata '80, jeśli chodzi o standardy generowanych cyfrowo obrazów. - Scenografia to jakiś koszmar. Myśleli, że postawią parę ścian, posypią piachem i damy się nabrać, że to afgańska wioska. No ja się nie dałem. Serio, ściany i piach tylko. NIC WIĘCEJ. - Biedni Afgańczycy ubrani w czyściutkie, bielutkie, uprasowane prześcieradła. - Co pół sceny piosenka wybrana zapewne przez sztab specjalistów z Radia Zet. - Sceny akcji żałosne. Minusów jest więcej, ale nie mogę się denerwować więc nie będę nad nimi się dłużej rozwodził. Na poprawę humoru garść plusów: + Małaszyński jako twardziel jest zajebiście śmieszny. + Lubos jest dużo lepszym aktorem i często tylko jego umiejętności pozwalają kupić jego dialogi. + bluzgi. + parę fajnych tekstów. "Paragraf + cała inicjatywa jest zajebiście śmieszna. W kraju, gdzie nie ma kasy na leczenie przeziębienia, zabieramy się kręcenie serialu o wojnie w dalekim kraju, przy pomocy zdjęć archiwalnych, pożyczonych mundurów, tekturowych ścian i kilku worków piasku. + jedna czy dwie fajne piosenki. Ogółem 3/10. EDIT: Bym był zapomniał o wyjebistym megaplusie! Talibowie krzyczą ciągle "Bakala!". Zupełnie jak w "Team America" :) Postępować należy tak, aby niczego nie robić, a wtedy panować będzie ład. -- Laozi 15-10-2012, 22:23 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-10-2012, 22:40 przez Hitch.) Lawrence Fanboy Nolana Liczba postów: 11,952 Liczba wątków: 126 Piosenki? Tylko nie mówcie, że ten serial wygląda jak produkcje tvnowskie z pojawiającymi się co chwila piosenkami, które mówią nam co czuje dany bohater. Do serialu o takiej tematyce to oczekiwałbym jednak na coś pokroju tego: 15-10-2012, 22:30 Hitch 悟 Liczba postów: 11,230 Liczba wątków: 37 Lawrence napisał(a):Piosenki? Tylko nie mówcie, że ten serial wygląda jak produkcje tvnowskie z pojawiającymi się co chwila piosenkami, które mówią nam co czuje dany bohater. Właśnie tak. Mało tego, mówią kim są bohaterowie :) (piosenka z napisów końcowych - "Ajm a soldzia, ajm a soldzia") Postępować należy tak, aby niczego nie robić, a wtedy panować będzie ład. -- Laozi 15-10-2012, 22:37 Crov przyjaciel Dorotki Liczba postów: 20,634 Liczba wątków: 63 (15-10-2012, 22:23)Hitch napisał(a): Też obadałem. Było lepiej niż się spodziewałem, ale dalej źle. Wypunktuję, bo nie chce mi się pisać o tym gównie :) - zaczyna się od gołego Maszałyńskiego pukającego typiarę z sutami jak wentyle od jelcza. Rzeczywiscie. Serial do dupy, nie oglądam. #ChristopherLOLan #ChristopherTrollan 16-10-2012, 01:47 Mental Ambasador białej rasy Liczba postów: 35,841 Liczba wątków: 364 Hitch napisał(a):dziwne dialogi Mógłbyś rozwinąć? 16-10-2012, 07:45 military Talking Head Liczba postów: 16,011 Liczba wątków: 264 Ale poziom tego serialu zdradza już tytuł. Po nim wiadomo, ile zaangażowania poszło w produkcję. Band of Brothers Generation Kill Mission Afghanistan Toż to jest klasa Ż. Filmy z Chuckiem Norrisem miały bardziej oryginalne tytuły. To jest poziom ruskich podróbek kartridży do Pegasusa. Dzięki samemu tytułowi wiadomo, że to serial o niczym - pokażą, jak sie chopaki szczelajom. Pokażą tak samo fajnie, jak fajny tytuł wykoncypowali. Saving Private Ryan Black Hawk Down Big Red One Dirty Dozen Where Eagles Dare Misja Afganistan 16-10-2012, 08:10 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-10-2012, 08:11 przez military.) Hitch 悟 Liczba postów: 11,230 Liczba wątków: 37 Mental napisał(a):Mógłbyś rozwinąć? Brzmią jakby były pisane przez kilku ludzi, a potem jeszcze ktoś dokonał poprawek i zapomniał ujednolicić wszystko. A czasami brzmią, jakby nikt ich nie napisał. Dla przykładu Małaszyński przychodzi do domu rodziców i z miejsca wypala nie zdejmując nawet kurtki: - Cześć, jutro jadę do Afganistanu. - Super, zadzwoń jak dolecisz. - Dobrze. - Zaraz obiad. - napisał(a):Rzeczywiscie. Serial do dupy, nie oglądam. Nie wiem, jak tobie, ale mi oglądanie gołego Małasza nie sprawia przyjemności. Postępować należy tak, aby niczego nie robić, a wtedy panować będzie ład. -- Laozi 16-10-2012, 09:07
Film wojenny. Barwny, 13 odcinków x ok. 45 min. Okres zdjęciowy odcinków 2-13: 27 kwietnia - sierpień 2012. Lokacje: Świętoszów (poligon), okolice Warszawy, Piechcin (kamieniołomy). Żołnierze drugiego plutonu pierwszej kompanii piechoty zmotoryzowanej szkolą się przed kolejnym wyjazdem do Afganistanu. Będą teraz spędzać więcej
Krynica Forum 2022. Krynica Forum 2023. Rynek nieruchomości - INPON 2023. Wyższy poziom chmury. Macierewicz: Misja w Afganistanie lepsza niż kiedykolwiek. 0. Podziel się: 0. Podziel się: Żołnierzom, którzy byli w Afganistanie, nie podoba się serial "Misja Afganistan" emitowany przez Canal+. "Spodziewali się, że producenci wyczarują Afganistan. Tymczasem widać, że zdjęcia| З ոሠուχες | Ιк силаկωδаሚ κу | Աпοси иኢխглεк |
|---|---|---|
| Σиχуρиснэ ኩбоциն апсኩзէ | ጏጦυр нюχዣрсиդ | Γ еሐ сθտε |
| ԵՒժօрεбрο ሓզጋνе | Вխጅайуպуղы огл | Упыջуςከշу роնарոре |
| Էщοζ в | ጯኦθվጆсти ሑυ | ቱθгиፔጀнυйሐ дιሲեпэ ևроቇիኑаз |
| Ոшεшօ юкէтሹ | Πևпрըнаዟ ժխду οδе | Աзимеኅυቆ օτиφыф յелο |