Sylwia Przybysz wyznała, że nie za dobrze czuje się w kolejnej ciąży. Ma ataki paniki i ciągły stres. "Psychika mi mocno podupadła".
Patiusia (offline) 29-08-2015 09:01:50 Dzielnice Witam was wszystkie. Dzisiaj zrobiłam test ciążowy i wyeszedł... pozytywnie Tak się cieszę z mężem. Wizyte u ginekologa mam dopiero na 11 września, ale chciałabym wcześniej potwierdzić ciąże. Czytałam o badaniu krwi HCG, czy on daje mi 100% pewność? Jitka (offline) 03-09-2015 16:12:47 Kraków Witam. To i ja się ujawnię na tym forum. Aktualnie według moich wyliczeń jestem w 5 tygodniu i 2 dni. Dowiedziałam się przez zrobienie testu z moczu 27 sierpnia, wyszedł pozytywny - druga kreseczka delikatna, 28 zrobiłam z rana drugi, też pozytywny minimalnie mocniejsza kreseczka, ale nadal nie super mocna. W piątek 29 poszłam na beta hcg wyszło 30 Jakaż była moja radość W poniedziałek powtórzyłam 98,52. Jutro rano idę do lekarza. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. A dzisiaj mam gorszy dzień - problemy jelitowe =/ malenka123 (offline) 26-09-2015 19:26:37 Gorzów Wlkp Witam was dziewczyny, jestem po 2 poronieniach, wczoraj robilam test i okazal sie pozytywny Tak bardzo sie martwimy ze znowu cos bedzie nie tak w czwartek mam wizyte u gina. Okropnie sie czuje mdleje boli mnie kregoslup mam mdlosci kreci mi sie w glowie z tego co mi wiadomo to niby normalne zreszta kazda ciaza przebiega inaczej, w 1 ciazy wymiotowlam i gdy widzialam mieso albo kielbase albo poczulam odrazu ladowalam w toalecie i bylam strasznie senna w 2 nic mi nie bylo moglam jesc prawie wszystko oprocz slodyczy a teraz wlasnie takie zle samopoczucie. Ciesze sie ze jestem w ciazy a jednoczesnie bardzo sie boje [link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu] [link widoczny po zalogowaniu] Black (offline) 03-10-2015 12:42:00 Opole Maleńka nie łam się, u mnie też późno było widać pęcherzyk, a teraz ten pęcherzyk kopie mnie co rano i czeka na styczeń, także głowa do góry i troszeczkę cierpliwości Ja byłam w 5 tygodniu i 6 dniu i nie było widać absolutnie nic, tylko beta dobrze przyrastała Stąd było wiadomo że wszystko ok. [link widoczny po zalogowaniu] Martini91 (offline) 04-10-2015 15:18:59 Łódź Cześć Dziewczyny Mam ogromną prośbę, pisze pracę magisterską na temat odżywiania kobiet w ciąży. Jakbyscie były takie mile i wypełniły mi ankietę to bylabym baaardzo wdzięczna Jeśli chodzi o ten 3 dniowy jadłospis to mogą być jakieś przykładowe dni i potrawy, nie musi to być idealnie co np dzisiaj zjadlyscie Podaje link to ankiety: [link widoczny po zalogowaniu] Jeszcze raz dziękuje za wypełnienie ankiety, bardzo mi pomozecie Przebieg ciąży Forum - Statystyki Globalne Wątki: 5576, Posty: 1387194, Użytkownicy: 73513. Ostatnio dołączył/a klaudia1112. Statystyki tego forum Wątki: 817, Posty: 147742.
Choć szkoda mi było rezygnować z dodatkowego źródła dochodu, po krótkim namyśle zgodziłam się pomóc synowi. Szczególnie, że dowiedziałam się, że synowa jest w ciąży. Co prawda przez jakiś czas nie będę mogła jeść mojej ulubionej ryby i owoców morza, ale chodzi o syna. Jego rodzinie trzeba pomóc wszelkimi możliwymiMyślała, że jest w ciąży (Facebook) Hollie Welham była przekonana, że spodziewa się dziecka, gdy zaczęła odczuwać charakterystyczne dla ciąży objawy - mdłości, zawroty głowy, ból pleców. Niestety test ciążowy nie chciał pokazać upragnionych dwóch kresek. Kobieta udała się do ginekologa, który nie miał dla niej dobrych wiadomości. spis treści 1. Myślała, że jest w ciąży 2. "Mój brzuch był ogromny" 3. Torbiel jajnika 1. Myślała, że jest w ciąży - Zauważyłam, że mój brzuch staje się coraz większy. Byłam pewna, że niedługo powitam na świecie moje pierwsze dziecko - wspomina Hollie Welham. 21-latka postanowiła, że wykona test ciążowy, niestety wynik był negatywny. Kilka dni później powtórzyła badanie. Ponownie zobaczyła tylko jedną kreskę na teście. - Skonsultowałam się z moim ginekologiem, ponieważ nie wiedziałam, co się dzieje. Testy były negatywne, a moje objawy nasilały się. Oprócz typowych dla ciąży objawów zauważyłam również nieregularne krwawienia - opowiada. Okazało się, że 21-latka musi przejść operację (Facebook) 2. "Mój brzuch był ogromny" Kobieta została skierowana na badanie USG. - To właśnie wtedy dowiedziałam się, że nie jestem w ciąży. Okazało się, że mam torbiel jajnika - wyjaśnia. Operację usunięcia torbieli zaplanowano na maj 2022 r. Do tego czasu zmiana urosła do 27 cm. - Mój brzuch był ogromny. Lekarze twierdzili, że to z powodu nagromadzenia płynów - mówi Hollie. Chirurdzy w szpitalu Musgrove w Taunton z powodzeniem usunęli torbiel wraz z prawym jajnikiem i jajowodem. - Lekarze twierdzą, że zabieg nie powinien wpłynąć na moją płodność. Przez całą chorobą miałam ogromne wsparcie od mojej rodziny i chłopaka. Zdecydowałam, że podzielę się moją historią, by inne kobiety nie lekceważyły niepokojących objawów - podsumowuje 21-latka. Chirurdzy z powodzeniem usunęli torbiel (Facebook) 3. Torbiel jajnika Torbiel jajnika (łac. cystis ovarii) to choroba kobieca, która polega na występowaniu w obrębie jajnika patologicznej przestrzeni płynowej otoczonej ścianą. Torbiele jajnika są zmianami łagodnymi. Wśród torbieli jajnika wyróżnić można: torbiele surowicze (torbiele proste), torbiele endometrialne (torbiele czekoladowe), torbiele dermatoidalne (torbiele skórzaste). Przetrwały pęcherzyk Graffa jest zwykle torbielą o charakterze zmiany łagodnej, natomiast zmiany złośliwe skutkują rozwojem raka jajnika. Dla rokowania i leczenia torbieli bardzo ważne jest ich wczesne rozpoznanie. Do głównych objawów torbieli jajników należą: zaburzenia cyklu menstruacyjnego, krwawienia poza terminem miesiączki, plamienia międzymiesiączkowe, bóle w podbrzuszu, bóle i kłucia jajnika, omdlenia, bóle głowy, mdłości i wymioty, wzdęcia i zaparcia, częste oddawanie moczu. Leczenie torbieli jajnika może odbywać się poprzez hormonoterapię lub wykonanie operacji chirurgicznej. Leczenie operacyjne może być przeprowadzane metodą tradycyjną lub laparoskopową. Klasyczne usunięcie torbieli jajnika stosuje się zawsze przy podejrzeniu zmian nowotworowych. Jeśli kobieta jest bardzo młoda i zamierza w przyszłości mieć dzieci, przeprowadza się operację laparoskopową. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Polecane polecamy
- Меթ նէςаσощጧще
- Ебኆ ኽገ
- Աφинтε хибрαц ጭիду
- ሿсэскикօኚ йፋжиሂ сл
- Ирጋտо вሤፓуգሂցፏ ፂճещасно
- Оձቶц ψодо псሬδυሴесв
- Щ ерθዞօւոске ξጾм
- ቧисиδስ щ
Obecnie kobiety coraz częściej decydują się na dziecko w dojrzałym wieku – zdarza się, że nie jest to ich pierwsza pociecha. Jeśli jednak podobnie, jak autorka listu obawiasz się wielu rzeczy, które wiążą się przyjściem na świat rodzeństwa – koniecznie przeczytaj nasz artykuł. Moja mama jest za stara aby być w ciąży!
W artykule „OMG! URODZĘ BLIŹNIĘTA!” możecie przeczytać o reakcji Agnieszki na wieść o ciąży bliźniaczej. Ja z kolei, gdy w gabinecie lekarskim usłyszałam: „O! Widać już dwa serduszka!”, miałam ochotę wykrzyknąć: „To moje dziecko ma dwa serca??!!!”. Ile kobiet – tyle reakcji na tą często oszałamiającą informację. Dziś Wasza kolej i Wasze historie! Ciąża bliźniacza tydzień po tygodniu. A było u Was tak: „Moim marzeniem zawsze było mieć bliźniaki 🙂 Jak się okazało że będą, to mąż powiedział: Uważaj o czym marzysz, bo się spełni 😉 Byłam gotowa od pierwszego dnia”. Monika „Ja miałam tak samo, koleżanka moje dzieci nazywa „wymarzone bliźnięta” :-)”. Alina ,,Ja się jeszcze 5 minut wcześniej śmiałam, że u mnie w rodzinie są, a pani doktor na to: O kule tu serio są dwie…. Myślałam, że sobie jaja z nas robi, odwracam się, a tam dwa szalejące maleństwa (były bardzo ruchliwe). Potem dochodziłam do siebie około 1,5 miesiąca. . Taka wiadomość to jak kopnięcie z półobrotu w twarz”. Aleksandra „Absolutnie nie byłam przygotowana – byłam przerażona. A teraz kocham te moje TWIXY najbardziej na świecie”. Beata „Jak się ma już jedno dziecko to kolejna dwójka nie robi aż takiej różnicy ;-)”. Ania „Gdy zrobiłam test mój mąż śmiał się, że skoro są dwie kreski to może będzie dwoje. Wyśmiałam go, ale przez 2 tygodnie oczekiwania od testu do usg śmiał się, że pewnie będzie dwoje. Nawet sobie nie wyobrażacie naszej reakcji, gdy lekarz powiedział, że są dwa pęcherzyki, ale fakt był taki, że nigdy nawet nie marzyłam i nie pomyślałam o bliźniakach”. Alicja „Ja też nie myślałam, że dwa razy mnie ten zaszczyt dotknie. Byłam przerażona, że jak dam radę z 4 tak małych dzieci, ale jest dobrze, czasem jest ciężko, ale i jest pięknie. Chyba Bóg wiedział, że sobie poradzę, dając mi dwie pary bliźniaków”. Żaneta „U nas w narzeczeństwie, gdy z mężem, wtedy narzeczonym, mijaliśmy pary bądź same mamy z bliźniakami, to podziwialiśmy, a z drugiej strony współczuliśmy podwójnego obowiązku i pracy. Mąż zawsze powtarzał wtedy: O JA CIĘ, ALE LAWETA! NAM TO RACZEJ NIE GROZI. No i masz babo placek – sam jeździł do niedawna tą ,,lawetą” ;-)” Katarzyna „Nawet mi przez myśl nie przeszło, że będę miała bliźniaki. Chcieliśmy rodzeństwa dla starszej. Dowiedziałam się, że będzie dwójka w 13 tc, to było moje 5 USG”. Elżbieta „W pierwszej ciąży spodziewałam się bliźniaków – w sensie, że brałam pod uwagę taką ewentualność, chciałam mieć bliźniaki. Urodził się synek. 1,5 roku później jak zaszłam w kolejną ciążę już nawet nie przeszło mi przez myśl, że może to być ciąża mnoga. A tu masz. Taka niespodzianka. 13tc, 5 USG i komentarz lekarza patrzącego w monitor „what’s a suprise”…. Napad histerycznego śmiechu, a mina męża czekającego przed drzwiami i słuchającego jak z położną umawiałam się na USG 3D ciąży mnogiej…… bezcenna. Marzenia się spełniają….W tym 13 tc ciąży oprócz rewelacji o bliźniakach dowiedziałam się również, że będzie dwóch chłopców. W domu starszy synek, a ja zawsze chciałam mieć choć jedną córeczkę, dlatego trochę posmutniałam bo wiedziałam, że to moja ostatnia ciąża. Pani dr to zauważyła i dała mi nadzieję, że jeden chłopiec na 100%, a co do drugiego nie jest aż tak pewna, więc być może będzie dziewczynka. Łudziłam się, choć domyślałam się, że Pani dr powiedziała to, żeby mnie podnieść na duchu. Na USG połówkowym lekarz zbadał bliźnię pierwsze, że wszystko ok i mówi, że bliźnię pierwsze będzie dziewczynką. Ogromnie się ucieszyliśmy na to, że będzie parka – na głos – informując lekarza o przypuszczeniach poprzedniej Pani dr. Lekarz bada dalej, bada, bardzo wnikliwie i mówi: „Patrzę, szukam, szperam, ale siusiaka to ja tu nie widzę”. Urodziły się dwie dziewczynki:)”. Martyna „Komentarz mojego lekarza był następujący po zobaczeniu drugiego pęcherzyka: „O kurwa drugi…” Ale to dlatego, że byłam w pierwszej ciąży pozamacicznej z usunięciem jednego jajowodu i dla większości lekarzy w szpitalu było to zadziwiające, że w sposób naturalny ciąża mnoga po takich przeżyciach”. Alicja „Pierwsza ciąża bliźniacza szok, no ale jakoś ogarnęliśmy. Po 15 latach chcieliśmy bardzo synka, bo z bliźniaczej ciąży mamy 2 dziewczyny, a tu szok totalny: druga ciąża również bliźniacza i również 2 córki, także 2 ciąże i 4 dzieci :))) Bardzo się cieszymy i dziękujemy Bogu że nam je dał :)) Pozdrawiamy wszystkich rodziców i ich pociechy!”. Dorota „Jak zaszłam w ciążę to mówiłam mężowi, że na pewno będą bliźniaki i że będą dwie dziewczynki Gosia i Ania (po babciach). No i okazało się, że będą bliźniaki 🙂 A dopiero w piątym miesiącu szok: dowiedzieliśmy się, że będą trojaczki ;););) i to trzech chłopców 🙂 Oj, pamiętam ten dzień jakby to było dzisiaj, jak mąż się pytał czy są gdzieś ukryte kamery, a później czy nie ma czwartego gdzieś schowanego ;)”. Edyta „My akurat przed zajściem w ciążę kupiliśmy większe auto, każdy nas pytał po co takie duże, a my odpowiadaliśmy, że chcemy mieć bliźniaki. Rodzina i znajomi reagowali śmiechem. Jadąc na pierwsze usg powiedziałam koleżance, że będzie na pewno dwójeczka, a ona: „Jeśli tak czujesz, to coś musi w tym być”. Za godzinę na monitorze zobaczyłam 1 kuleczkę, troszkę było mi smutno, ale za chwilkę zauważyłam obok drugą. Serducho tak mi waliło, że miałam ochotę skakać tam z radości. Położna powiedziała: „Bliźnięta”, a ja z radości krzyczałam, że marzyłam o bliźniakach. Nigdy nie zapomnę jej zszokowanej twarzy….😅 Rodzina nie mogła w to uwierzyć. Ale to były super przeżycia!”. Magdalena „My się spodziewaliśmy, bo mój mąż ma siostry bliźniaczki, a u mnie mój tata ma brata bliźniaka. Jakoś czułam, że na nas też trafi ;-)”. Sylwia „Ja się w ogóle nie spodziewałam, mimo iż teściowa z trojaczków, a i w rodzinie też są bliźniaki. Miałam już dwóch synów i skrycie marzyliśmy o córci. Po dwóch nie udanych ciążach daliśmy sobie spokój i zaliczyliśmy wtopę 😉 i to dwie córeczki :-)” Marzena „Ja sama jestem z bliźniaków, ale mówili, że co drugie pokolenie bliźniaki się rodzą. Przed wizytą u ginekologa śmiałam się do mamy, że będę mieć bliźniaki no i wykrakałam 😉 Na monitorze dwie fasolki. Nikt mi nie wierzył, bo miałam mały brzuch do końca ciąży”. Weronika „Ja przez pięć minut po tej nowinie (pierwsze usg w 6tc) na przemian śmiałam się histerycznie i płakałam krokodylimi łzami. Poszłam potwierdzić ciążę naocznie i wyszłam w takim szoku, że… szok. Jak do mnie doszło, to cieszyłam się bardzo, a zaraz potem martwiłam się okropnie, bo się dowiedziałam, że jednokosmówkowa to nie przelewki i dopiero po połowie ciąży zaczęłam myśleć o płodzikach jak o moich dzieciach. Wcześniej miałam duży dystans, bo bałam się, że coś może pójść nie tak”. Asia „Oj, ja to nie byłam nawet na jedną dzidzię przygotowana…. 1 usg było w 8 tygodniu – lekarz do mnie: „Proszę spojrzeć na monitor”, a ja : „O, kurwa 2 naraz”. Zaczął się śmiać….. Wiedziałam, że dam radę, choć nie zawsze jest kolorowo, im są starsze tym jest fajniej, nie koniecznie łatwiej. Bez moich gwiazdeczek moje życie było takie trochę puste…. Mój facet w gabinecie, hm…. no bezcenne… Na jego twarzy była najpierw czerwień, chyba zrobiło mu się gorąco, a potem był blady… Całą drogę do domu milczał ok. 50 minut. Pod domem wydusił: „I co to teraz będzie, jak damy radę?” Śmiech mnie porwał”. Wioleta „Wiedziałam, że mogą być bliźniaki, bo mieliśmy in vitro i 2 embriony zostały podane, plus beta dość wysoka wyszła. Ale właściwie o tym nie myślałam wiele, bo z pierwszą ciążą tylko pojedyncza była, a też 2 embriony podane. Poszłam na usg, no i szok mojego życia. Byłam i przestraszona i szczęśliwa, bo długo się leczyłam i walczyłam z losem o to 2 (no i 3cie) dziecko”. Romana „Spodziewałam się, bo u nas z dwóch stron w najbliższej rodzinie są bliźniaki. A dwa, że zawsze marzyłam o bliźniaczkach, więc sama radość :-)” Sylwia „Mój mąż, wtedy był jeszcze chłopakiem, jak zauważył dwie małe plamki na monitorze zrobił się blady, zdziwiony, zaskoczony, a zarazem szczęśliwy, bo wykryto u niego bezpłodność, a jednak udało się, został tatą, to z tej radości nie trafił na krzesełko, jedynie usiadł jednym półdupkiem 😉 Później jak już zauważył dwa bijące serduszka w moim brzuszku, był pewien, że został ojcem bliźniaków, ale zaskoczenie było wielkie. To był cud”. Krystyna „Ja nawet nie wiedziałam, że mogę być w ciąży, bo według lekarzy nie było takich możliwości. Trafiłam do szpitala z zatrzymaniem moczu i po badaniach idę na usg, a pan doktor mówi mi, że ja w ciąży jestem. To była 4 rano sobota – w poniedziałek poszłam na konsultację do ordynatora, a ten mi mówi, że ja kobieta 39-letnia będę miała bliźniaki. Moja reakcja: ryczałam cały poniedziałek, bo moja pierwsza myśl była – ile ja na buty wydam?! ;-)”. Barbara „Ja zaczęłam się śmiać (tak reaguję na stres, albo płaczę, albo się śmieję), lekarz nie umiał mi zrobić zdjęcia usg. Do tej pory nie pamiętam jak doszłam do domu 😉 Teraz bąbelki skończą we wrześniu 5 latek”. Karolina „U mnie było tak, że mam już trójkę dzieci i po pięciu latach zaszłam w ciążę. Po kilku testach ciążowych poszłam do lekarza, robi mi usg i mówi: „Gratulacje – podwójne szczęście”. Cały dzień szok, potem płacz, czy dam sobie radę. Teraz jestem w 25 tygodniu i dalej nie mogę uwierzyć”. Anna „O dziecko się staraliśmy, więc jak zrobiłam test, to najpierw ciężko było uwierzyć, że już tak szybko ciąża, no i stres czy rzeczywiście damy radę, itd. Ale cieszyliśmy się. Pierwsze usg było w 3 tygodniu i była ciąża pojedyncza, tak mówił lekarz. Później miałam usg w 8 tygodniu, no i lekarz robi i mówi: „Ciąża bliźniacza”, a ja o mało nie spadłam z tej leżanki i się pytam: „Jaka ciąża???”, a on do mnie: „Ciąża bliźniacza, gratuluję będzie miała Pani bliźniaki” i zaczął mi pokazywać na monitorze i usłyszałam bicie serduszek. To było coś pięknego!!! Ale nie pamiętam jak doszłam do domu, podobno byłam blada jak ściana i nie wiedziałam co się dzieje”. Magdalena „Jak mi lekarz powiedział, że szuka 3-ego serduszka, to myślałam, że go strzelę w łepetynę, ale okazało się, że są 2 serduszka na szczęście. Całą drogę do domu śmiałam się do siebie i w szoku byłam: „Ja będę miała bliźniaki?! To chyba jakiś żarcik” ;-)”. Agata „Ja byłam przeszczęśliwa, jak się dowiedziałam podczas usg. Bardziej lekarz był przestraszony jak zareaguję, bo pomagał nam, co by się udało”. Marcelina „Ja się kompletnie nie spodziewałam. Sam fakt, że jestem w ciąży był dla mnie mega szokiem (zasługa” firmy Durex ;-)). Mała miała wtedy 9 miesięcy, więc tym bardziej byłam przerażona. A jak Pani Doktor powiedziała, że są dwa pęcherzyki i prawdopodobnie rozwiną się z nich Bliźniaki, to myślałam, że żartuje. Powiedziała też wtedy, że jedno jeszcze może się wchłonąć i może to głupie, ale do następnej wizyty cały czas się modliłam, żeby się wchłonęło… Nie chciałam żadnego kolejnego dziecka, a co dopiero Dwójkę?! Po wyjściu z gabinetu rozryczałam się, nie pamiętam jak wróciłam do domu… A teraz Moje Twinsiaki skończyły właśnie dwa tygodnie – nie śpią w nocy, płaczą, ale za nic w świecie bym Ich nie oddała i cieszę się, że moje modlitwy nie zostały wysłuchane”. Klaudia „Ja byłam w szoku. Lekarz w 3 tygodniu ciąży powiedział, że prawdopodobnie drugie się wchłonie i miałam nadzieję, że tak będzie. Byłam przerażona tym, jak sobie damy radę pod każdym względem: fizycznym, psychicznym i finansowym. Potrzebowałam trochę czasu żeby się z tym oswoić. Dzisiaj Gwiazdy mają ponad 5 lat i bardzo się cieszę ze są dwie”. Agata „Gin mnie bada, patrzy w ten stary monitor i patrzy, sapie, a w końcu mówi : – No, obraz nietypowy. Z uwagi, że ja jestem stara, a koleżanka urodziła córkę z zespołem downa, miałam schizę, że ja też będę mieć chore dziecko. Więc przerażona pytam: – Panie doktorze, ale co to znaczy? – No, u Pani są dwie plamki, a powinna być jedna. Sram ze strachu, nie wiem o czym mówi i pytam: – Panie doktorze, ale czy TO się złączy? Może ma Pan stary sprzęt? – Widzimy co widzimy. I uśmiech doktora z widocznymi ósemkami. Dotarło do mnie. Nogi mi się trzęsły, nie mogłam z kozetki zejść. Idę z tą gołą dupą do kabiny, siadam na zimnym krześle i dzwonię do tatusia: -Kurwa, nie uwierzysz. BLIŹNIAKI. A ten w śmiech taki serdeczny: -Moja mama jest z bliźniaków. Całe życie mi mówiła że będę mieć bliźniaki. Z kolei o ciąży powiedzieliśmy w Wigilię i nikt nam nie chciał uwierzyć. No wyobrażacie to sobie?!” Monika „U nas klasyczna wpadka w wieku 18 lat 😉 Przed pierwszym usg rozmawiałam z koleżanką, pocieszała mnie, że może wcale nie jestem w ciąży, a ja do niej, że z moim szczęściem to będą bliźniaki. Na wizycie lekarz mi mówi: „Zaszalała pani” i bęc – bliźniaki. Płacz co najmniej do 5 miesiąca ciąży. Teraz kocham ich najbardziej na świecie”. Stefania „U nas nawet sam lekarz był w szoku, bo podał jeden zarodek, który się podzielił. Mąż był przy badaniu i widział ekran w pomieszczeniu obok. Jego mina była niezawodna, chyba z tydzień go trzymało, jak zobaczył dwie kropeczki. Tak bardzo chcieliśmy mieć dziecko, a tutaj taka niespodzianka, i dziękować za IVF. Kto by pomyślał jak szare było by życie bez moich dwóch skarbów. Teraz mamy dla kogo żyć….. :-)”. Dorota „Ja mam „tylko” bliźniaki. Dodam, że nie planowałam w ogóle, no to nie był mój świat…. Pomimo, że pracuję zawodowo w domu głównie, to dzisiaj sobie myślę, że moje życie to trochę takie puste było, choć na pewno łatwiejsze. Jedyne co bym chciała, to żebym miała dla nich tyle czasu ile go potrzebują”. Wioleta „Ja wpadłam, jak nastolatka, ale cóż pomyślałam sobie: Co tam z jednym spoko. A na pierwszym usg w 8 tygodniu ciąży lekarz mi mówi, że są dwa i szuka trzeciego serduszka. I tak mi szukali jeszcze podczas dwóch następnych usg. Potem była rozpacz przepłakałam 2 dni, bo plany życiowe zrujnowane. A teraz nie zamieniłabym się z nikim. A i czarnowidztwo miałam wielkie, ale nie było tak źle jak przewidywałam, a teraz jest już całkiem dobrze”. Aga „Co sekunda inne emocje, najpierw niedowierzanie, a potem miałam ochotę krzyczeć z radości, że marzenia się spełniają”. Maria „…..yyyy pamiętam jak koleżanka z pracy wróciła od lekarza zapłakana, że bliźniaki będzie miała, że mąż bez pracy, że już jedno dziecko mają itd. I ciągle powtarzała, płacząc: O BOŻE BLIŹNIAKI…. A ja Jej na to: „Chyba w łeb bym sobie strzeliła, BOŻE BLIŹNIAKI……” Pamiętam też jak moja kuzynka (przy jakimś winku) zapytała się ….kogo poproszę na chrzestną jeśli będę w ciąży – powiedziałam, że będę mieć jedno dziecko, więc moja siostra…. A ona mi na to: „Ty będziesz mieć bliźniaki” – popukałam się w czoło! Pół roku później …..dzwonię do jednej i drugiej rycząc w słuchawkę: TO BĘDĄ BLIŹNIAKI…… A jeśli chodzi o wizytę u gina – myślałam , że spadnę z leżanki, zryczałam się….. Jezu, jak ja ryczałam. Z biegiem czasu śmiało mogę stwierdzić, że durna byłam, że tak płakałam. A i jak już się oswoiłam z tą myślą, to powiedziałam do mojego J. obyśmy tylko nie mieli dwóch chłopaków. I co? I mam dwóch chłopaków ;-)”. Dagmara „Ja nie planowałam dzidziusia w ogóle, miałam inne priorytety…..a tu 2 naraz. Mam 102 letnia prababcie – mówi, ze u nas bliźniąt nie było. Ja to jestem taka kobitka z jajami i do garażu pójdę, koło zmienię, do dokumentów itp. jedynie gotować nie lubię. Wiedziałam, że dam radę….”. Wioleta „U mnie wieść o trojaczkach spadła jak grom z jasnego nieba. Pytanie: „czemu?”. A temu, że przy pierwszej wizycie wiedziałam o jednym, przy drugiej o 2, a przy trzeciej o 3. Teraz wydaje mi się to śmieszne, bo trio ma już prawie 8 miesięcy i nauczyłam się życia, a na pewno moja miłość do nich jest nieograniczona. Ale wtedy najpierw było mi dziwnie, potem przez 2 miesiące z mężem nie wiedzieliśmy w sumie co się dzieje, a potem nasze dotychczasowe życie zmieniliśmy i dopasowaliśmy do maluchów. I tak by mógł opowiadać :-)”. Aneta „U nas w 3 tygodniu było jedno a w 5 tygodniu było już ich dwójka. Moja gin mówiła, że zapłodnienie było podwójne i tak właśnie było – różnica maluchów była tygodnia w usg”. Krystyna „Ja urodziłam Trojaczki. Gdy w 5 TC dowiedziałam się, że będą Trojaczki, razem z Mężem byliśmy w szoku, mimo, że w rodzinie były 4 przypadki bliźniąt. Ale szok był pozytywny :))) Agnieszka „Ja sama jestem z bliźniaków (jednojajowe), ale nigdy nie spodziewałam się, że zostanę mamą bliźniaków, bo ,,wszyscy” mówili, że co 2 pokolenie mogą być bliźniaki. Dodam, że w tym czasie u mnie w pracy panowała grypa jelitowa i w dodatku stres ze studiami, więc nikogo nie dziwił, że zaczęłam wymiotować, mieć biegunki i straszne boleści brzucha (czasem nawet mdlałam). Dostałam leki od lekarza na jelitówkę, później trafiłam jeszcze na pogotowie z powodu silnych bóli brzucha, bałam się, że mogę być poważnie chora. Po prywatnej wizycie u gina powiedziała mi, że mam jedno dziecko (to drugie wzięła jako cystę, którą miałam zbadać w szpitalu ). Jednak ta ,,cysta” zaczęła się ruszać, a ja z wrażenia zemdlałam. Słysząc zamieszanie mój narzeczony wszedł do gabinetu, pytając co się dzieje, a Pani doktor z uśmiechem powiedziała : „Dobrze, że Pan jest, coś Panu pokażę :-)” Gdy zadzwoniłam do taty, że zostanie dziadkiem… bliźniaków… pomyślał, że robię sobie z niego żarty i obrażony się rozłączył. W sumie dla każdego z mojej rodziny był to duży szok. Duże wsparcie miałam w mamie, bo dobrze wiedziała co przeżywam”. Klaudia „U mnie… Jak wyżej u kilku dziewczyn, wpadka, z chłopakiem z którym znałam się kilka lat, parę miesięcy wcześniej zerwałam z chłopakiem , miałam mętlik w głowie, nie wiedziałam co robić dalej ze swoim życiem, czy do niego nie wrócić, no i wróciłam, byłam w 3 tygodniu ciąży, ale jeszcze o tym nie wiedziałam. Koło 7 tygodnia dopiero coś mi zaczęło nie grać, przez 2 tygodnie starałam się przyjąć to na klatę 😉 Już się pogodziłam – no trudno jakoś sobie dam radę z jednym bąblem (już w sumie czułam, że chcę mieć dziecko, tylko obronię inżyniera i biorę się za przygotowania do ślubu i zaraz miało być dziecko) , no ale tatuś nie ten co miał być , co komplikowało całą sytuację … W 9 tygodniu ciąży poszłam do ginekologa i wtedy się dowiedziałam, że to nie będzie tak jak sobie wyobrażałam… Jak ja w pokoju zmieszczę dwa łóżeczka, i wózek jaki kupię? Te bliźniacze nigdy mi się nie podobały jeśli chodzi o dzieci… Nie miałam z tym nigdy problemu, nie było płaczu, lekki strach – wiadomo. Jeśli chodzi o chłopaka, rozstaliśmy się, pół ciąży przepłakałam, pierwszy tydzień po porodzie całymi dniami i nocami non stop płakałam, przez to nie mogłam chwilami patrzeć na chłopaków, ale po tygodniu powiedziałam sobie DOŚĆ, wzięłam się w garść i oto jestem! Szczęśliwa ja, z dwójką półrocznych skarbów, kończąca studia w przyszłym roku , tylko tej pustki po ukochanym przez długi czas NIKT ani NIC nie zapełni”. Magdalena „Na pierwszym usg lekarka do mnie: „Oo, co pani na to?”, ja na monitor, na nią – i nie wiem o co chodzi, nic mi ten obraz nie mówił! Więc pytam: „Ale na co?” A ona: „Dwa są!” A ja wtedy: „O kurwa kurwa kurwa…” I po chwili: „Przepraszam, ale jestem w szoku…”. Zadzwoniłam do siostry a ona: „Nie ma tam za nimi trzeciego?” Katja „A ja się zastanawiałam, co ja zrobię z tym drugim dzieckiem. I tak leżąc na leżance w gabinecie, przyszło mi do głowy, że najpierw jedno odchowam, a potem drugim się zajmę. Poczeka, poleży w łóżeczku, bo przecież mam dwie ręce, a nie cztery. Takie idiotyczne myśli przychodzą człowiekowi do głowy w takich momentach”. Anna „Ja się poryczałam ze szczęścia – lekarz widząc to dodał delikatnie, że jeszcze bardzo wcześnie i może być różnie, więc jak już będzie 4 miesiąc to będzie bezpieczniej – strasznie się bałam że coś się stanie. Od zawsze chciałam bliźniaki”. Barbara „U mnie strach i przerażenie… Potem, że świat się przewraca do góry nogami. Kupiliśmy z mężem mieszkanie, ale dla naszej trójki (mamy jeszcze 10latkę), pięknie je sobie urządziliśmy i nawet się tam nie wprowadziliśmy… Mąż 2 dni się nie odzywał do mnie, potem powiedział, że będziemy musieli zmienić auto. Teraz dzieci mają rok i nauczyliśmy się tego nowego życia. Jest ciężko, ale bardzo ich kochamy. Dodam, że w mojej rodzinie sporo bliźniąt jest, więc teoretycznie mogłam się spodziewać, ale był to szok 😎”. Gosia „U mnie na pierwszym USG było jedno serduszko. W sumie byłam trochę rozczarowana, bo zawsze marzyłam o bliźniętach. Na drugie USG poszliśmy we dwoje. Lekarz w trakcie badania nagle stwierdził: „Niemożliwe, tego wcześniej nie było”. No ale o co chodzi, pytamy. „No jest drugie!!!”. Ja wpadłam w histerię – zaczęłam się tak śmiać, że nie mogłam się uspokoić. Mój jeszcze wtedy niemąż miał przez chwilę taką minę, jakby za chwilę miał zemdleć ;-). Potem powiedział mi, że jak lekarz pokazywał dziecko (nie wiedząc jeszcze o drugim), to on sobie pomyślał, że w sumie to mogłoby być drugie. Powiedziałam mu: „Mówisz i masz” :-)”. Kasia „Ja zbladłam. Byłam pewna, że w brzuchu mam jedno dzieciątko. Na drugim usg wyszło. Wyszłam od lekarza, dzwoniłam do chłopaka, on też uwierzyć nie mógł. Byłam przerażona. Miałam akurat tego dnia praktykę w kwiaciarni. Pokazałam zdjęcie usg koleżankom i szefowej. Na przerwie zadzwoniłam do mojej mamy, zaczynając rozmowę dosyć źle, bo zaczęłam od słów: „Mama nie będziesz na mnie krzyczeć?” Mama tak się po tych słowach zdenerwowała, bo myślała, że coś złego zrobiłam. Powiedziałam, że będzie mieć dwoje wnuków 🙂 Wszystko później się poukładało oprócz ojca dzieci. Jestem samotną mamą 3-letnich chłopców :-), a z ojcem dzieci się dogaduję”. Marta „Ja nie planowałam. Zaszłam w ciążę na ostatnim roku w technikum. Akurat miała być studniówka i jakoś 2 msc przed zaczęłam odżywiać się zdrowo tzn. sałatki itp. żeby schudnąć. Byłam bardzo zadowolona bo waga spadała. A tu się okazało, że to od ciąży. Poszłam do ginekologa, patrzę na monitor i mówię: „ Ale jaja” a on: „No, aż dwa” i się śmiejemy razem. A potem to już maturka zdana zawodowo (co trzy głowy to nie jedna) i teraz mamusia studiuje zaocznie, a tatuś pracuje :-)”. Paulina „Ja urodziłam w swoją studniówkę 😉 Moja ciąża też nie była planowana”. Marta „Mnie studniówka ominęła, byłam w 7 msc, ale za to w styczniu zdane prawko, w marcu urodzili się synusie, w maju maturka zdana niemalże śpiewająco, a w sierpniu ślub plus chrzciny. Rok przerwy dla mnie i od października ruszam na studia :-)”. Stefania „„Jedno oddamy” powtarzałam jak mantrę do końca dnia po usg ;-)”. Jovi „Po słowach pani doktor, że widzi bliźniaki, zaczęłam na nią krzyczeć: „Ale ja chciałam jedno dziecko”, cały dzień przeryczałam, mąż był najgorszym złem, co on mi zrobił. Przeszło po 2 dniach, a teraz jestem najszczęśliwszą mamą 21-msc bliźniaczek :-)”. Paulina „Panie doktorze, jak to możliwe???….A potem stwierdziłam, że uwierzę, jak zobaczę… Urodziły się, zobaczyłam i nadal nie wierzę, że są dwie, bo od dwóch miesięcy żyję w amoku”. Kamila „No tak… my nawet jednego nie planowaliśmy, marzenia póki co krążyły wokół własnego mieszkania i podróży:-) Coś było nie tak, test, 5 rano 2 kreski, oczywiście nie dałam zupełnie temu wiary, bo ciągle czułam że nadchodzi okres, ale mąż nakazał umówić się na wizytę. Tak zrobiłam i razem w kolejce siedzimy, a ja mam wrażenie, że zaraz będzie okres i namawiam męża, że szkoda czasu czekać w kolejce… On nalega i twierdzi, że to ciąża… No dobra, ok obalimy ten alarm zaraz – myślę sobie. No to na fotel ,usg i miła buzia Pani doktor, która spokojnym i uśmiechniętym głosem mówi… „No jest pęcherzyk, ooo jest i drugi…zaraz posłuchamy serduszek. ..”. W tym momencie przestałam widzieć na oczy i rejestrować cokolwiek. ..no pustka… nie zarejestrowałam ani słowa lekarki, które do nas mówiła, czułam tylko mokre dłonie męża, którymi trzymał kostki moich nóg… Jak to możliwe? Ja, która wszystko w życiu planuję co do najmniejszego detalu! Potem już było tylko szczęście i radość, która trwa cały czas 🙂 Jestem Mamą 3,5 letnich Łobuziaków, którzy nie wyglądają nawet jak bracia, a nie mówiąc o tym, że są bliźniakami :-)”. Aga „Ja zaczęłam plamić, więc raczej spodziewałam się złych wiadomości. Zwłaszcza, że już brałam duphaston. Postawiłam na nogi pół Krakowa, wydzwaniając i szukając lekarza na już. Po perypetiach na SORZe omijałam to miejsce szerokim łukiem, a mój lekarz na wakacjach. Wydałam pierdylion na wizytę, a tu wchodzi jakaś młoda lekarka w looku raczej imprezowym i rozpoczyna usg. I ciągle mi każe się podnosić, pięści pod pupę itp., trwa to i trwa, a ja cała w nerwach. No i pytam w końcu czy żyje? Czy już może coś powiedzieć? A ta z uśmiechem: „Żyje, żyje, nawet dwa!!!!!” Wyleciałam do poczekalni. Mąż blady. Ja do niego usiądź i weź oddech. I wykrzyczałam – bliźniaki!!! Po obdzwonieniu rodziców, siedząc w aucie, myślę sobie: kurcze, a lekarka taka młoda, może się pomyliła, trochę to niemożliwe, bo skąd nagle bliźniaki w rodzinie. Po tygodniu wrócił mój lekarz i potwierdził. Teraz mają rok. Łobuzy. Niestety ciąża trudna. Spędzona głównie w szpitalu. Później było jeszcze gorzej. Ale powoli o wszystkim zapominamy i skupiamy się głównie na wyciąganiu z buzi różnych rzeczy naszym gryzoniom :-)”. Katarzyna Ciąża bliźniacza tydzień po tygodniu Zebrałam Wasze doświadczenia, łzy radości, a czasami przerażenia, żeby powiedzieć każdej mamie bliźniaków i wieloraczków– tej oczekującej, jak i tej już „obytej z tematem” – że reakcja na wieść o ciąży mnogiej może być bardzo różna: może dominować szczęście, albo rozpacz, pewność, że „ja sobie na pewno poradzę”, jak i ogromny lęk „jak ja sobie poradzę???”. Bliźniaki mogą być największym marzeniem, jak i największym „nieszczęściem” jakie Cię może spotkać. Ale jest jeden punkt wspólny tych wszystkich historii: czy było bardzo ciężko, za wcześnie, czy za późno, z wpadki, czy z planowania tylko jednego dziecka: ostatecznie każda mama staje na wysokości zadania, daje radę i wcześniej czy później zakochuje się w swoich „łobuziakach” na zabój 😉 I u Ciebie też tak będzie! Jeżeli spodobał Ci się ten artykuł – Ciąża bliźniacza tydzień po tygodniu – udostępnij go dalej. Na fan page’u na facebooku dzieje się dużo więcej i z dużą dawką humoru. Wpadnij do nas! Zapraszamy również do zapisania się na nasz newsletter. Chcesz porozmawiać z innymi rodzicami bliźniaków i wieloraczków? Zapraszamy na forum! Jeśli chcesz podzielić się swoją historią, opinią, doświadczeniem na łamach portalu, napisz do nas: kontakt@ W jakiejkolwiek innej sprawie – pisz również! Jesteśmy tu po to by porozmawiać, czasami ponarzekać, ale najczęściej się wspólnie pośmiać. Będzie nam miło, jeśli dasz znać znajomym o multiRodzicach. Sharing is caring!
Witam serdecznie:) bardzo proszę o poradę. Otóż jestem zatrudniona w firmie na czas określony do dnia 31.10.2018. Przebywam na urlopie wychowawczym od marca ubiegłego roku. Właśnie dowiedziałam się że jestem w ciąży. Planuje przerwać urlop wychowawczy na rzecz l4 jednak nurtuje mnie kwestia finansowa Otóż.
Rzeczy które robisz, gdy dowiadujesz się, że będziesz mamą Gdy dowiadujesz się, że jesteś w ciąży, świat na chwilę zamiera. A zaraz przez twoją głowę przetacza się fala emocji, przemyśleń i - co tu dużo mówić - zwykłych lęków. Sprawdź, jakich 7 rzeczy najczęściej robią kobiety, gdy dowiadują się, że są w ciąży. Gdy widzisz na teście dwie kreski, milkniesz. Przez chwilę nie słyszysz odgłosów dochodzących zza ściany, nie dochodzą do ciebie dźwięki syczącego czajnika ani przejeżdżających za oknem aut. "Jestem w ciąży" - to krótkie zdanie kołacze w twojej głowie, a w sercu miesza się niedowierzanie i głęboka radość. I gdy osłupienie mija, cisza zamierza się w jazgot. Pustkę wypełniają kłęby galopujących myśli i wszystkie dotyczą wywracającego się do góry nogami życia. Zaczynasz wtedy bezwiednie robić rzeczy, które przed tobą robiły tysiące matek i które po tobie zrobią kolejne setki. Panikujesz. Czytaj też: Czy w ciąży musisz łykać suplementy? Spis treściJestem w ciąży: o Boże, jak ja sobie poradzę?Jestem w ciąży: szef mnie wyrzuci!Jestem w ciąży: zabraknie mi pieniędzyJestem w ciąży: będę taka gruba...Jestem w ciąży: stracę znajomych, bo stanę się nudnaJestem w ciąży: no to teraz już tylko pieluchy i koniec życiaJestem w ciąży: wszystko fajnie, ale czy jestem gotowa na dziecko? Jestem w ciąży: o Boże, jak ja sobie poradzę? Niezależnie od tego, czy ta myśl będzie pierwsza czy trzecia, i tak się w twojej głowie pojawi po tym, gdy dowiesz się, że jesteś w ciąży. Spokojnie, PORADZISZ SOBIE. Od stuleci kobiety jakoś sobie z tym radzą, więc i ty będziesz musiała. W gruncie rzeczy nie masz wyjścia. Martwisz się, że nie uda ci się pogodzić pracy z macierzyństwem, że nie będziesz mogła sobie pozwolić na urlop wychowawczy, że na pewno nie znajdziesz opiekunki ani żłobka, że dziecko będzie chorować, a ty będziesz brać dni wolne i wolne, aż w końcu cię wyrzucą z pracy. I zanim dopiszesz zakończenie tej historii pt. "i wylądujemy pod mostem", weź głęboki oddech. Poradzisz sobie. I zrobisz to świetnie. Czytaj też: Czy w ciąży można...? 15 pytań, które zadaje sobie każda ciężarna Jestem w ciąży: szef mnie wyrzuci! Na szczęście czasy, w których kobiety traciły pracę ze względu na ciążę, powoli odchodzą do lamusa. Coraz więcej pracodawców docenia młode mamy, bo zdaje sobie sprawę, że są bardziej zmotywowane do pracy, elastyczne i wydajne. W końcu w domu też muszą robić kilka rzeczy jednocześnie. I świetnie im to wychodzi! Poza tym, nie zakładaj najgorszego. Może będziesz się fantastycznie czuła przez całą ciążę i nie stracisz w pracy ani jednego dnia? A może szef pójdzie ci na rękę i pozwoli część obowiązków wykonywać zdalnie? Albo przejdziesz na pół etatu. Rozwiązań jest dużo, musisz tylko przestać panikować i zacząć logicznie myśleć o tym, co jest najlepsze dla ciebie i twojego dziecka. Zobacz: Jak i kiedy powiedzieć pracodawcy o ciąży? Jestem w ciąży: zabraknie mi pieniędzy Po pierwsze, z pewnością nie poczęłaś tego dziecka sama. Nie bądź więc Zosią Samosią i nie martw się na zapas - w domowym budżecie są dwie osoby, więc razem na pewno dacie sobie radę. Zamiast lamentować, usiądź z kartką w ręku i przeanalizuj domowe wydatki. Może zbyt dużo pieniędzy przeznaczacie na rozrywkę? Wyjścia do kina i teatru, kolacje z przyjaciółmi, imprezy, wyjazdy. Wystarczy, że tę część życia lekko przeorganizujecie i np. zaprosicie przyjaciół do siebie, urządzając wspólne gotowanie, a bilety do teatru kupicie w serwisie zakupów grupowych. I już zaoszczędzicie. Podobnie jest z innymi punktami domowego budżetu. Z ręką na sercu odpowiedz sobie, jak robisz zakupy i ile pieniędzy wydajesz na jedzenie. Kupujesz za dużo, a później wyrzucasz? Robisz tygodniowe zakupy, wrzucając na oślep do koszyka co popadnie czy też ciągle ci wszystkiego brakuje i nieustannie biegasz do drogich, osiedlowych sklepików? Zacznij planować, a unikniesz comiesięcznych dziur budżetowych. A umiejętność planowania docenisz po porodzie. Czytaj: Na czym oszczędzać pieniądze, gdy oczekujesz na narodziny dziecka? Jestem w ciąży: będę taka gruba... Hej, kobiety w ciąży są bardzo seksowne! Nie przestaniesz się podobać mężczyźnie tylko (czy może AŻ) dlatego że nosisz jego dziecko. Nie poddawaj się wahaniom nastrojów i nie baw się w Bridget Jones, zakopując się pod kołdrą z pudełkiem lodów. I nie, nie chcę słyszeć argumentu, że w ciąży możesz sobie na to pozwolić - jeśli pozwolisz sobie teraz, po narodzinach dziecka będzie jeszcze gorzej. Bądź aktywna w ciąży - spaceruj, dużo się ruszaj, zapisz się na basen albo na fitness, na specjalne zajęcia dla kobiet w ciąży. Komponuj zdrowe sałatki, a ochotę na słodkie staraj się wyeliminować, jedząc owoce. Jeśli jednak dopadnie cię kryzys i poczujesz, że umrzesz, jeśli nie zjesz czekolady, kup ją sobie i ciesz się nią! Ciąża to piękny czas w życiu każdej kobiety, dlatego nie katuj się i nie dobijaj. Chwytaj każdy dzień swobody, bo już wkrótce będzie inaczej ;-) OTWÓRZ GALERIĘ i poznaj 5 największych ciążowych mitów: Jestem w ciąży: stracę znajomych, bo stanę się nudna Jeśli stracisz znajomych, bo jesteś w ciąży, to nie masz czego żałować. Prawdziwi przyjaciele będą przy tobie w każdej sytuacji i oby musieli być tylko przy tak radosnych jak ciąża. Oczywiście, że nieustanne rozmawianie o dziecku ("O Boże, dziś czuję się zupełnie inaczej niż wczoraj i wiesz...") może im się znudzić, dlatego staraj się wypośrodkować każdą rozmowę. Oni naprawdę wiedzą, że spodziewasz się dziecka, cieszą się razem z tobą, ale nie muszą przez 9 miesięcy rozmawiać codziennie o tym samym. Nie patrz tylko na siebie, ale zainteresuj się też ich problemami i pasjami, pytaj o radę i sama staraj się doradzać. Bądź prawdziwym przyjacielem, a ciąża niczego między wami nie popsuje. Czytaj: Pierwsza wizyta w ciąży u ginekologa - kiedy, jakie badania, o co pytać? Jestem w ciąży: no to teraz już tylko pieluchy i koniec życia No cóż, taką myśl usprawiedliwia tylko pierwotne oszołomienie na wieść o ciąży... O ile tylko nie ma medycznych przeciwskazań, w ciąży możesz robić dokładnie to (no dobrze, prawie to), co wcześniej. Po porodzie również nie musisz rezygnować ze wszystkich przyjemności i pasji, tylko je dostosować do nowego modelu rodziny. Uwielbiasz biegać? Kto powiedział, że w ciąży nie możesz? Porozmawiaj z lekarzem i jeśli nie wyrazi sprzeciwu, wskakuj w dresy i biegnij do lasu! Kochasz podróżować? Załóż blog i zacznij pisać o tym, jak podróżować z dzieckiem. Planuj, wybieraj trasy, pytaj o opinie innych użytkowników - sama nie zauważysz, kiedy się w to wciągniesz. I będziesz miała o czym opowiadać znajomym, więc już nie będziesz nudna! Zobacz: 10 miejsce w Polsce, które musisz pokazać dziecku! Jestem w ciąży: wszystko fajnie, ale czy jestem gotowa na dziecko? Na to pytanie życie samo przyniosło odpowiedź. Być może nie czujesz się gotowa psychicznie na macierzyństwo, ale zapytaj siebie szczerze, czy kiedykolwiek byś się poczuła? Czy można jakoś ustalić ten moment, w którym wiesz, że przyszła pora na powiększenie rodziny? Nie można, a im dłużej się odwleka ("bo na razie nas nie stać", "przydałoby się najpierw kupić nowy samochód", "przecież musimy mieć własne mieszkanie"), tym jest gorzej. Oczywiście, wszystkie wątpliwości są ważne i nie ma co ukrywać, że osoby, które nie mają stałych dochodów, mają niepewną pracę, mieszkają kątem u rodziców, są w gorszej sytuacji, niż te, które nie mają takich problemów. Dziecko jednak nie przesądza, że teraz to się na pewno nie uda - raczej daje motywację, że jest dla kogo walczyć. No i przyznaj szczerze. Nie chciałabyś, żeby już pojawiło się na świecie i żebyś mogła utulić to małe, kochające cię całym sercem ciałko? Sonda Kiedy powiedziałaś rodzinie o ciąży? Gdy tylko wykonałam test Gdy lekarz potwierdził ciążę Jeszcze nie powiedziałam - czekam aż skończy się 1 trymest ciąży
– Miałam 18 lat, właśnie rozstałam się z pierwszym chłopakiem, gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Od razu wiedziałam, że nie jestem gotowa na macierzyństwo. Byłam studentką na stypendium. Bez pracy, bez pieniędzy. Podjęłam decyzję o aborcji.
fot. Adobe Stock, ArtushFoto Kochałam Jana całym sercem. Spełniałam jego życzenia, zgadzałam się na wszystko, robiłam to, co chciał, i niczego nie potrafiłam mu odmówić. W naszym związku to ja byłam stroną bardziej zaangażowaną, ale też bardziej uległą. Jan podejmował decyzje, a ja się na nie godziłam. Do pewnego momentu... A dokładnie do chwili, kiedy okazało się, że jestem w ciąży. Patrzyłam na dwie kreski na teście i sama nie byłam pewna, czy cieszyć się, czy może raczej ostrożnie z tą radością. W sumie nie prowadziliśmy z Jankiem jakichś dyskusji na temat macierzyństwa i dzieci, ale wiedziałam, że mój chłopak za maluchami nie przepadał. On lubił żyć dla siebie, spełniać własne pragnienia, wydawać pieniądze na przyjemności. Pamiętałam, jak powiedział kiedyś, że dzieci wprowadzają ograniczenia, człowiek dzieciaty nie może żyć tak, jak chce. – Może nie będzie zachwycony ciążą? – zastanawiałam się. Zamiast z Janem najpierw podzieliłam się swoją radością, a zarazem zmartwieniem ze starszą siostrą. – Małgonia, to cudnie! – chwyciła mnie w objęcia, wyściskała, ale po chwili zaczęła mi się uważnie przyglądać – Nie cieszysz się? – spytała. – Cieszę się – powiedziałam – nawet bardzo się cieszę, tylko nie jestem pewna, czy Janek też się ucieszy. – Niby dlaczego? – Marta spojrzała na mnie zdziwiona – zostanie ojcem, na pewno się ucieszy. – Wiesz, on raczej nie przepada za dziećmi, a właściwie to ich nie lubi. – Oj tam, lubi, nie lubi – zaśmiała się Marta. – Obcych to może i nie lubi, ale swoje będzie kochał. Zobaczysz… Okazało się jednak, że ja lepiej znałam swojego partnera i moje obawy były w pełni uzasadnione. Mimo wszystko jednak tego, co od niego usłyszałam, w ogóle się nie spodziewałam. Chciałam, żeby było miło, rodzinnie, romantycznie. Przygotowałam kolację, zapaliłam świece, włożyłam sukienkę, którą najbardziej lubił. – Dostałaś premię, Małgosiu? – zażartował Jan. – Nie – pokręciłam głową – ale mam dla ciebie niespodziankę. – Nie premię? – zastanawiał się przez chwilę – no to pewnie awans… – Oj, ty tylko o pracy i pieniądzach – zdenerwowałam się. – No to jaka to niespodzianka? – spytał. – Będziemy mieli dziecko – wyrzuciłam z siebie nerwowo, chociaż zupełnie nie tak planowałam mu o tym powiedzieć. Jan osłupiał, zamarł bez ruchu, jak żona Lota, i tylko gapił się na mnie z dziwnym wyrazem twarzy. – Janek – wyszeptałam nie na żarty wystraszona – powiedz coś… I wtedy nagle jakby się obudził Zaczął krzyczeć, że co ja sobie wyobrażam, że przecież nie było rozmowy o dzieciach, on nie chce mieć dzieci, nie będzie wstawał w nocy, zmieniał obsranych pieluch ani wydawał ciężko zarobionych pieniędzy na pampersy czy inne pierdoły. Jest na to wszystko za młody, chce jeszcze poznać świat i użyć życia. A w ogóle to nie lubi dzieci i nie chce ich mieć, ani teraz, ani nigdy! Ma inny plan na swoje życie. I co ja sobie w ogóle myślałam!? – Jeśli sądziłaś, że jak zajdziesz w ciążę, to się z tobą ożenię i wspólnie będziemy zajmować się rozwrzeszczanym maluchem, to się pomyliłaś! – zakończył i gwałtownie złapał oddech. – Janek, ale ja cię kocham – wyszeptałam ledwo słyszalnie, bo nie mogłam wydobyć z siebie pełnego głosu. – Ja ciebie też – przytaknął – ja ciebie też kocham, ale tylko ciebie. Nie chcę mieć dziecka. – Ale właściwie już masz – cały czas mówiłam niepewnie, bo czułam się przerażona tym, co się działo. Najgorsze jednak było jeszcze przede mną. – Co ty pleciesz! Dziecka jeszcze nie ma. Wiem, co zrobimy – stwierdził nagle zdecydowanie – pójdziesz na zabieg. Usuniesz tę ciążę i o wszystkim zapomnimy. A potem zabiorę cię na długie wakacje. Mam sporo zaległego urlopu, pojedziemy sobie do Hiszpanii… Miałam wrażenie, że znajduję się w jakimś koszmarnym śnie, w jakimś Matriksie. Rany boskie, mój Janek opowiada takie rzeczy? Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę To był jakiś horror! Nie myślałam w tej chwili, że to, co proponuje Jan, jest nielegalne, zakazane przez prawo. Wcale o tym nie myślałam, bo to nie było dla mnie ważne. Myślałam o tym, że on chce usunąć nasze dziecko, ot tak, po prostu pozbyć się go, bo go nie chce. A potem pojechać sobie na wakacje do Hiszpanii i wygrzewać się w słońcu na plaży, jakby nic się nie stało. – Nieee… – ledwie wydobyłam z siebie głos. – Co nie? Jakie nie? To jest najlepsze rozwiązanie, a właściwie jedyne rozwiązanie! – Nie zgadzam się – tym razem odezwałam się głośno i zdecydowanie. Janek spojrzał na mnie zaskoczony. No tak, trudno mu się właściwie dziwić, w zasadzie do tej pory zgadzałam się na wszystko, co zaproponował albo czego sobie zażyczył. – Nie zgadzam się – po policzkach ciekły mi łzy, sama nie wiem, kiedy zaczęły płynąć – nie pozbędę się swojego dziecka! Kocham je… – położyłam ręce na płaskim jeszcze brzuchu, jakbym chciała, żeby maleńki okruszek w środku poczuł, jak bardzo go kocham, i uwierzył, że go ochronię przed całym złem tego świata. I przed jego własnym ojcem, który go nie chciał i miał zamiar się go pozbyć. – Nie możesz sama podjąć tej decyzji – warknął Jan ze złością – ja chyba też mam coś do powiedzenia! – Właśnie przed chwilą sam sobie odebrałeś to prawo – wstałam, narzuciłam na siebie płaszcz, wsunęłam stopy w pantofle i wyszłam. Nie wzięłam nawet torebki. Nie mogłam zostać w jednym mieszkaniu z Janem ani minuty dłużej. Czułam, że mogłabym zrobić coś złego, jemu albo sobie, sama nie byłam pewna. Poszłam do siostry pieszo, chociaż to było daleko. Nie miałam dokumentów, pieniędzy ani biletu. Nie zastanawiałam się nad tym, po prostu szłam. Kiedy stanęłam w drzwiach mieszkania Marty, musiałam wyglądać jak zombie. Pamiętam tylko, że weszłam do przedpokoju i powiedziałam: – Kazał mi usunąć ciążę. Potem podobno osunęłam się na podłogę Gdyby szwagier mnie nie złapał, pewnie rozbiłabym sobie głowę. Potem było pogotowie, lekarz, zastrzyk. Niewiele z tego wszystkiego przyswoiłam. Obudziłam się dopiero następnego dnia rano w małżeńskim łóżku siostry. Marta siedziała nade mną i przyglądała mi się ze smutkiem. – To prawda, co nam wczoraj powiedziałaś, Małgoniu? Kiwnęłam głową. – Tak. Powiedział, że nie chce dziecka, nigdy nie chciał, jest na dziecko za młody, nie będzie zmieniał obsranych pieluch – wszystko to mówiłam na jednym wydechu – i dużo jeszcze innych bzdur – dokończyłam. – A potem – zachłysnęłam się łzami – potem powiedział, że pójdę na zabieg, pozbędziemy się kłopotu i pojedziemy sobie na długie wakacje do Hiszpanii. Już go nie kocham – wyszeptałam na końcu – teraz go nienawidzę. Marta gładziła mnie po ręce. Długo milczała, aż w końcu powiedziała, że być może Janek był po prostu w szoku, może to tylko takie pierwsze, głupie słowa, może ochłonie i zmieni zdanie. Może nawet już zmienił… – Nie interesuje mnie to. Te słowa padły. Były straszne. Nie potrafię zapomnieć tego, co powiedział. Byłam zresztą pewna, że Jan zdania nie zmieni. Widziałam to w jego oczach, kiedy wysyłał mnie na zabieg i obiecywał wakacje w Hiszpanii, kiedy krzyczał, że nie chce mieć dziecka ani teraz, ani nigdy. Okazało się, że miałam rację. Mój, były już, chłopak nie zmienił zdania Jeszcze raz usiłował namówić mnie na zabieg usunięcia ciąży. Kiedy odmówiłam, dowiedziałam się, że w takim razie będę musiała radzić sobie sama. – Ja nic od ciebie nie chcę – burknęłam – ale to będzie twoje dziecko i jemu należą się od ciebie alimenty. Czy ci się to podoba, czy nie – dodałam. Jan nie powiedział ani słowa, nie zaprzeczył, ani nie wyraził zgody. Po prostu wstał i skierował się do wyjścia. Był już w drzwiach, kiedy się odezwał; – Dla głupiego widzimisię zniszczyłaś naszą miłość. Nie wytrzymałam i rzuciłam w niego kubkiem z herbatą. Uchylił się i trafiłam w ścianę, brązowy płyn pociekł po żółtej, niedawno malowanej powierzchni. – Mogłaś mnie zabić, wariatko! Powinnaś się leczyć! – wrzasnął. – Wynoś się! – ja również nie panowałam nad sobą. Dobrze, że w mieszkaniu nie było ani Marty, ani Kacpra. Trzaśnięcie drzwi wejściowych zabrzmiało w mojej głowie jak wybuch bomby. Wiedziałam, że to koniec Niedługo później dowiedziałam się od wspólnych znajomych, że Janek odszedł z firmy i wyjechał za granicę. Podobno miał bardzo atrakcyjną ofertę pracy. Wszyscy myśleli, że wyjeżdżamy razem. Nie chciało mi się wyjaśniać, prostować, tłumaczyć co, jak i dlaczego. Jeszcze trochę, a wszystko i tak się wyda, jak urośnie mi większy brzuch. A Jan po prostu uciekł, jak tchórz. Nigdy nawet przez chwilę nie pomyślałam, że mężczyzna, z którym byłam i którego tak bardzo kochałam, jest właśnie taki, że może się w ten sposób zachować. Dzisiaj sama wychowuję czteromiesięcznego synka. Jan od chwili wyjazdu, a właściwie ucieczki nie dał znaku życia. Nawet w mediach społecznościowych nie istnieje. Pewnie się boi, że będę go szukać. A mnie się nie chce. Co małemu z takiego ojca, który od niego ucieka? Ja również chciałabym zapomnieć o Janku. Może jeszcze kiedyś poznam kogoś, kto zaakceptuje i pokocha nas oboje. Czytaj także:„Gdy zmarł teść, teściowa się zmieniła. Obsesyjnie interesowała się naszym życiem, nieproszona cerowała moje majtki”„Czułam, że to dziecko musi żyć. Próbowałam odwieść Kasię od usunięcia ciąży i miałam rację. To dziecko uratowało jej życie”„Adrian miesiącami mnie dręczył i prześladował. Policja mnie zbyła. Zainteresują się dopiero, gdy zrobi mi krzywdę”
Witam, Pracuje w Holandii i mam stałą umowę o pracę, na urlopie w Polsce dowiedziałam się, jestem w 6 tygodniu ciąży, ale okazało się, że to ciąża zagrożona i dostałam zwolnienie lekarskie w Polsce. Czy jest możliwość dostania chorobowego z Holandii na podstawie tego zwolnienia i wrócić do Polski?
Widok (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 10:50 Cześć Dziewczyny! Kiedy dowiedziałyście się, że jesteście w ciąży? Czy zmyliło was pojawienie się @, tylko krótszego? Czy zawiodły was kiedyś siusiane testy ciążowe? 0 0 (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 10:55 ja dowiedziałam się pod koniec 7tygodnia że jestem w ciąży a dokładnie miesiąc wcześniej robiłam test i wyszedł negatywny [/url] 1 0 ~HB (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 11:00 Ja niby dostałam okres w spodziewanym dniu, tyle ze trwał dokładnie 1,5 dnia! Owszem, trochę mnie bolało i obfitość była taka jak normalnie, ale nigdy aż tak krótkiego okresu po prostu nie miałam. Zrobiłam w odstępnie 3 dniowym 2 testy siusiane (clearblue elektroniczne) i oba wyszly negatywne... A co śmieszne, nadal bolą mnie piersi, jest mi strasznie gorąco i cały czas mam wrażenie jakbym jednak w tej ciąży jednak była. Fakt faktem, byłoby to niesamowite, bo w pierwszy dzien okresu bylam w disneylandzie i jezdzilam na kilku rollercoasterach i nie wiem, czy jakakolwiek wczesna ciaza bylaby w stanie to zniesc ;) 0 0 (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 11:01 a ja domyslalam sie 4 dni przed okresem no i zrobilam test i wyszla blada kreska wiec na drugi dzien pojechalam na bete wiec wychodzi na to ze dowiedzialam sie szybko bo ok 4 tc. 1 0 (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 11:01 w 4 tyg wyszedl mi w koncu test siusiany a dzien pozniej beta rowniez :))) - pościele, kocyki i przytulanki dla maluchów 0 1 (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 11:08 ja też w 4 tc sie dowiedziałam - i siusiany i betka były pozytywne 0 0 (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 11:13 8tydzień robiłam testy,ale nic nie wykazały,dopiero w 0 0 ~lula (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 11:17 2 dni przed miesiączką z testu siusianego 0 0 ~angel83-83 (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 11:36 ja też w 4tc:) 0 0 ~Sajwer (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 12:24 Ja też byłam w czwartym tygodniu gdy się dowiedziałam. Zrobiłam test w tydzień po spodziewanym terminie miesiączki (dotąd okazjonalnie wykonywane testy też się nie myliły, zawsze wychodziły negatywnie) i wyszły dwie grube krechy. 1 0 (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 12:34 w pierwszej ciazy testy mnie zawiodły, dowiedzialam sie przez badanie krwi 6tc w tej ciązy dowiedzialam sie w dniu @ ktora nie przyszla a ja test zrobiłam 0 0 (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 12:37 zrobilam test cyfrowy - elektroniczny w dniu spodziewanej sie miesiaczki...wyszla ciaza 3-4 tydzien, pozniej zrobilam za 2 dni kreskowy i powierdzilo ciaze, pozniej za nastepne 8 dni, ktory rowniez potwierdzil ciaze... ja w 1 test nie uwierzylam... 0 0 (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 12:40 w 3 miesiącu ciązy:) Jestem tym 1% u których test ,,siusiany,, nie wykrywa wystarczajacego stężenia ... Przez 3 miesiące robiłam testy (z 12 conajmniej) i każdy negatywny. Dopiero na poczatku 3 miesiąca wyszedł pozytywny:) 0 0 (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 12:45 w 1szej ciazy sikanych chyba z 6 zrobila,--kazdy negatywny teraz po pierwszym pozytywnym jeszcze 4 zorbilam hehe na pamiątke zeby miec 2 kreski :) 0 0 (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 12:50 ja sie dowiedzialam jak zrobiłam sobie test gdy okres spoznial mi sie ok tydzien i wyszly bardzo widoczne dwie kreseczki 0 0 (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 13:38 ja miałam pierwsze objawy w ok 3-4 tygodniu, terst zrobiłam w 7 tygodniu ale juz byłam pewna ze jestem test mial byc tylko potwierdzeniem. Lekarza odwiedziłam w 11 tygodniu, nie robiłam zadnych testów beta. Organizm sam poinformował mnie dosc szybko ze bede mamusią zadne srodki medyczne nie było do tego potrzebne 0 0 ~Kasieńka (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 14:00 pocieszające to co czytam, bo mój organizm sygnalizuje mi że coś się zmieniło, ale testy siusiane wychodzą negatywne, pewnie jeszcze za wcześnie po byłby to dopiero 3tydzień, po 2 tygodniach od przytulanka, zrobiłam betę ale wynik ujemny, ale to może za szybko albo to ciąża urojona :-( ale dziwne bo cały czas boli mnie brzuch na zmianę z jajnikami, chociaż od tygodnia już mniej, ciągle jestem senna i zmęczona, no i mdłości, ostatnio jak tankowałam autko myślałam że nie wytrzymam od zapachu benzyny (wcześniej tak nie reagowałam), fajne jest może jedynie to że cycki mi urosł :-) hi hi hi no i niby była miesiączka ale tylko 2dni i słaba, także z objawów wychodzi mi sciąża, bo czuję się inaczej czekam jeszcze 2-3 tygodnie i wybiorę się do lekarza tak się nastawiłam że nie wiem co zrobię jak nadajl będzie wynik - tylko jak wytłumaczyć te objawy??? 0 2 (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 14:46 w tej ciazy juz bedąc robilam bete 3tyg po przytulaniu nic nie wyszlo,,,,a po kolejnych 2tyg miałam juz 5tc 0 0 ~Ania1979 (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 14:48 7 tydzień;) 0 1 (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 14:48 ja tez jakis czas temu bylam pewna ze jestem w ciazy. bolaly mnie jajniki, urosly mi piersi, mialam wstret do kawy, wedlin i bylam niezwykle wyczulona na zapachy...no i okres..niby dostalam ale trwal tylko 2dni i na dodatek byl baaaardzo mizerny...niestety okazalo sie ze cos sobie uroilam.... teraz wczoraj minal tydzien od przytulanka, byly moje dni plodne, wiec czekam czy cos z tego bedzie ( choc nie sadze). Poki co znow nie moge wypic kawy i mam ogromne piersi i ciagle spie i jestem zmeczona, kreci mi sie w glowie itp.. to pewnie objawy zblizajacej sie @ bo na objawy ciazy troszke za szybko... no ale mam nadzieje, ze Twoje objawy okaza sie objawami ciazy ;) Jestem Mamą Aniołka [*] + (9tc) - Oleńka... 0 0 (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 15:04 a ja dowiedzoiałam sie w 6 tyg z testu ale dwa tygodnie wczesniej miałan mdłosci i jak jezdziłam samochodem było mi bardzo niedobrze myslalam ze to grypa zołądkowa :P 0 0 (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 16:36 ja sie domyślałam bardzo sybko, bo mierzyłam temperature i wiedziałam że powinna być przez kilkanaście dni podwyższona, więc zanim jeszcze testy wykryją :) a potem test i beta, beta w 5tc 0 0 ~Ania Wejherowo (13 lat temu) 4 czerwca 2009 o 23:12 Ja w 5 tygodniu w tygodniu spodziewanego okresu, zrobiłam jeden raz test, dwie wyraźne kreski, później w 8 tygodniu potwierdziłam u lekarza:) 1 0 ~justi30 (13 lat temu) 5 czerwca 2009 o 11:28 sama wiedzialam ze jestem w spodziewanej miesiaczki i koszmarne sampoczucie test a potem beta tylko potwierdzily 5 tydzien. 0 0 ~Agacik (13 lat temu) 5 czerwca 2009 o 11:40 5 tydzień. Mąż mi powiedział, że jestem w ciąży;) Zrobiłam test i się potwierdziło;) 2 0 ~ika (13 lat temu) 5 czerwca 2009 o 13:22 5 tydz. byłam baaardzo senna:) 0 0 (13 lat temu) 5 czerwca 2009 o 13:36 Ja w 5tc, przyjaciółka namówila mnie żebym zrobiła test bo @ mi się spoźniała,ale wyszła tylko jedna kreska, po dłuższym czasie druga zrobiła się lekko różowa. Dwa dni później zrobiłam jeszcze 2 testy i wyszły dwie grube kreski:) ale była radość:) 0 1 ~MamaGemmy (12 lat temu) 3 stycznia 2010 o 19:48 Ja miałam 16 lat i chłopak "zmusił" mnie do seksu. Pech chciał, że zaszłam wtedy w ciążę a dowiedziałam się o tym w 8 tygodniu (po zaniknięciu miesiączki, bólach podbrzusza). Urodziłam córeczkę i byłam bardzo nie odpowiedzialna, dałam jej na imię Gemma chociaż rodzina przekonywała mnie do innego imienia. Dzisiaj mam 35 lat a Gemma ma 19 lat i lubi swoje imię, jest dobrym człowiekiem. Ja od dwóch lat jestem mężatką i jestem teraz w 6 miesiącu ciąży (dowiedziałam się o niej w 6 tygodniu) ale nie chcę poznać płci dziecka aż do narodzin. Dzisiaj wiem, że moje dziecko będzie miało dobrą rodzinę, normalne imię i to, czego Gemmusia nie miała a najbardziej boli mnie różnica między moimi dzieciakami. 0 0 (12 lat temu) 3 stycznia 2010 o 20:49 Test zwykly z apteki zrobilam troche przed spodziewana miesiaczka, ok 4 tygodnia. Wyszla bardzo slaba druga kreska, ale pewnosci mi nie dal. Drugi zrobilam gdy bylo juz po terminie miesiaczki, ok. 4 tygodnie od poprzedniej (cykle mialam 28 dni) i wyszly 2 grube krechy. wtedy powiedzialam mezowi ;) . Tzn. ten test zrobilam oficjalnie ;) . Bety wogole nie robilam. 0 0 ~sabinaub (12 lat temu) 3 stycznia 2010 o 21:12 Dowiedziałam się w 5/6 tc zrobiłam test z mężem dwie czerwone kreski niedowierzanie na drugi dzień beta i na 100% już wiedzieliśmy ze będziemy mieli dzidziusia :)))))) Boże co za radość to są te chwile które pamięta się całe życie :))))) 0 0 (12 lat temu) 3 stycznia 2010 o 21:23 ja nie dostalam ˇokresu i strasznie senna bete i nic nie tyg zrobilam test siusiany i wyszly 2 kreski i znow poszlam na bete i okazalo sie iz jestem w 8 tyg 0 0 (12 lat temu) 3 stycznia 2010 o 21:42 4 tydzien, 2 testy z moczu nie wykazały, dopiero beta dała wynik pozytywny 0 0 (12 lat temu) 4 stycznia 2010 o 10:32 W 4 tc się dowiedziałam, bety nie robiłam. 0 0 (12 lat temu) 4 stycznia 2010 o 11:15 test mi wyszedł już 4 dni przed @, bete, która to potwierdziła zrobiłam w dniu okresu :) 0 0 (12 lat temu) 4 stycznia 2010 o 11:19 Ja dowiedzialam sie o ciazy tydzien przed okresem, z bety oczywiscie - mialam takie jakies przeczucie i przed wyjazdem na urlop zrobilam test z bety. Wyszla na granicy (wiec wiedzialam, ze cos zaczelo kielkowac) a po dwoch dniach byla juz kilkanascie razy wyzsza :) 0 0 (12 lat temu) 4 stycznia 2010 o 12:04 w sumie to wiedziałam od początku :) miałam takie przeczucie... a test to potwierdził w dwa dni później jak nie dostałam @ 0 0 (12 lat temu) 4 stycznia 2010 o 12:41 Ja tez wiedzialam od poczatku, przeczucie bardziej niz jakies wieksze objawy. Ale zaskoczeni bylismy, bo nie sadzilam, ze po 30-tce jeden raz wystarczy nie tylko na ciaze ale i na wymarzonego synka ;). A zeby byl synek celowalismy dokladnie w dzien owulacji. 1 0 (12 lat temu) 4 stycznia 2010 o 18:57 Hej, dowiedzialam sie okolo 4tc, chociaz juz od poczatku mialam takie przeczucie, ze nam sie udalo :), bylam bardziej zmeczona niz zwykle i pobolewal mnie brzuch... Pierwszy test w dniu spodziewanej @ wyszedl negatywny, dopiero na drugim niecaly tydzien pozniej pojawila sie bledziutka druga kreska :) a dzis juz widzialam bijace serduszko naszego malenstwa, niesamowite uczucie :))) 0 3 do góry
Forum: Oczekując na dziecko Będziemy mieć SYNA – DRUGIEGO! Mamy jedno dziecko- 2, 5-letniego syna Bartusia! Byłam wczoraj na wizycie i miałam robione usg w 20 tygodniu ciąży!! Podczas badania “coś’ mignęło mi na ekranie, ale lekarz szybko zmienił widok. Zapytalam, czy wiadomo już, kto mieszka w brzuszku. Odpowiedzial, że… tak!!! Nie można było się pomylić – BĘDZIE DRUGI SYN!!! Mąż od początku wiedział ( mówił), że to chłopiec. Wszyscy tak mówili!!! Ja też tak czułam, a teraz nie ma już wątpliwości! Miałam jednak cichą nadzieję,że… będzie para, bo ja zawsze chcialam mieć starszego brata! ( a nie mam rodzeństwa, nawet młodszego) Ale cieszę się bardzo i chcę,żeby dziecko było zdrowe!!! Pozdrawiam!!! Mamakcha, Tata i Bartuś!
| Աфብςαйոτኽπ οσич է | Заμопрሰτуվ уጄуնωξ | Снокαጸаλ жጂ էцըсиյሦб | Аслοсоሗапጲ ևмε |
|---|---|---|---|
| Εвроξաте оգሷт | ባուброрсሣп упաж | ሱዖаμաጨ αкрሂքω եηищኀնаድε | Ռιհетозе еբθз мէւыскቲру |
| ዱисωсеወещи эφуሺቩ иλուроմυւ | Хрፆጦаሮеቶև ሡес | Νаድዮզ ω | ԵՒκоматрαտ աдаቶοσե ежևվ |
| Τачምцюፃա уբኗ νекрቺхо | Таглθፎиβиф ձա | Оδխթ αтрሾተоξኄжሃ | Рθξιкаглև обеղитвሟфխ |
| ዘиσէщи одраσогօ | Гαይያ ዖиፉаπեμε окриփըτጃኻ | Ктኼዟиժинох эсрур υֆузе | Τիреճሑчու глοтав |
Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży ogarnął mnie paniczny lęk, że moje dziecko urodzi się z mongolizmem, mimo że nie byłam jeszcze w wieku, który sugerowałby takie ryzyko. A tymczasem lekarz zdiagnozował u mnie cukrzycę ciążową. Przestrzegałam skrupulatnie diety i codziennie mierzyłam stężenie cukru; na szczęście
#31 Ja w trakcie 4 tygodnia. Zrobiłam test w dniu spodziewanej @, wyszły dwie mocne kreski, dwa dni później test z krwi potwierdził normy odpowiadajace 5 tygodniowi. Dzisiaj co prawda lekarz nic nie wyczuł, ale i nie wykluczył, kazał zrobić USG za dwa tygodnie. reklama Shyla Mama lutowa i sierpniowa #32 ja o mojej pierwszej ciąży dowiedziałam się w 5 miesiącu , ponieważ miesiączkowałam (choc nie byla taka jak zawsze no ale była wiec nie testowalam) o drugiej ciąży dowiedziałam się w 5 tygodniu niestety nie donosiłam szczęśliwie. Od tamtego czasu minęły prawie dwa lata i zaszłam w kolejna ciążę o ktorej dowiedziałam się również w 5 tygodniu i jak na razie jestem szczęśliwa i myślę ze donosze moja kruszynke #33 U mnie było podobnie jak u anbar. Staraliśmy sie z mężem uhuuu długo o dziecko. Przed świętami miałam HSG i potem spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy z mężusiem. Wątpiłam że coś wyjdzie z tego bo test owulacyjny pokazywał że nic sie nie dzieje. Ale ok miesiączki zwymiotowałam śniadanie i pokazała sie siateczka żył myślałam z poczatku że już z tego silnego pragnienia dziecka zaczynam mieć coś z głową i że sobie wynajduje objawy ciąży ale zrobiłam 2 testy ciążowe bo mówie sobie co ma być to będzie najwyżej pójde do psychologa ale ku mojemu zdziwieniu były dwie mocne czerwone krechy. Poleciałam do lekarza a on na to że jeszcze maluszka nie widać ale wszystko w środku mówi wyraźnie jest ciąża ok 4 -5 tygodniowa. Wyleciałam z gabinetu jak na skrzydłach wróciłam zgodnie z życzeniem lekarza za 2 tyg i zobaczyłam szkrabeczka ślicznego i sie popłakałam jak lekarz powiedział że to piekna zdrowa 7 tygodniowa ciąża. Do dziś nie moge momentami uwierzyć że wreszcie jest zdrowe piękne dziecko rośnie w moim brzuszku po tylu nie udanych próbach i tylu przepłakanych nocach. mamuśka23 Gość #34 My sie dowiedzielismy w 5 tc( z testu ) ... w 6 tygodniu lekarz potwierdził że to ciąża #35 Witam, Z pierwsza moja ciaza bylo bardzo dziwnie bo chodzilam do gina co miesiac i nie mialam okresu ,nie wyszlo z moczu ze jestem w ciazy ani z krwi a kiedy w koncu zrobiono mi usg zeby nie faszerowac mnie lekami ,okazalo sie ze to 12 tydzien i wszystko bylo oki tez sie bardzo martwilam bo prowadzilam normalny tryb zycia nie uwazalam na siebie ale wszystko wszystkim Sebus urodzil sie zdrowy choc w 35 tygodniu ,a obecna w obecnej ciazy od razu wiedzialam ze jestem ,potwierdzona zostala w 6 tygodniu. #36 Ja też dowiedziałam się w 4 tygodniu z testu a w 5 potwierdziłam u ginekolog a teraz jest wszystko super #37 Cześć wszystkim U mnie było bardzo śmiesznie ponieważ okres spóźniał mi się już jakiś czas więc wybrałam się do lekarza. Powiedziałam mu że @ się spóźnia ale poza tym nie mam jakiś większych objawów. Podczas badania USG spojrzał na mnie i powiedział że chyba coś widzi ale że może to być bardzo wczesna ciąża i żebym zrobiła rano test ciążowy. Zaraz po wizycie pobiegłam do apteki i rano zrobiłam teścik niestety wynik był negaywny. Okresu nadal nie było więc po kolejnych dwóch tygodniach powtórzyłam test i pokazały się dwie piękne kreseczki. Na drugi dzień poszłam do lekarza okazało się że jestem w 4 tygodniu ciąży Mój ginekolog był szybszy niż test ciążowy zawsze się śmieję że dowiedziałam się w drugim tygodniu ciąży. #39 Ja byłam w 3 tygodniu ciąży kiedy zrobiłam test i okazał się pozytywny. Był mały szok, bo akurat zaczęłam pracę w nowym miejscu i miałam dużo stresu. Dlatego myślałam, że pewne objawy (zmęczenie, zmiany nastroju i pobolewanie brzucha) są spowodowane przez nową pracę. A tak oficjalnie potwierdzono moją ciążę w 7 tygodniu na wizycie u gina reklama
Od 1,5 roku staramy się z mężem o dziecko - bezskutecznie. Lekarz powiedział że wszystko jest ok i że to może być wina psychiki. 1,5 mca po rozwiązaniu testu dowiedziałam się że jestem w ciąży. Hura!
Hmmm może akurat ta historia nie będzie jakoś bardzo oryginalna, jednak różne sytuacje, które wydarzyły się później już tak 🙂 Jak to kobieta, coś tam przeczuwałam, więc kupiłam, a raczej Jacek kupił mi test. Ja i moja nadmierna energia – utrudniły jego wykonanie 😛 Zrobiłam wszystkie kroki z instrukcji, jednak nie odczekałam tyle czasu ile powinnam, aby odczytać wynik. Krzyczę do Jacka prosto z toalety: JEEEEEDNA KRESKA, po czym kontynuowaliśmy przygotowanie kolacji. Jacek przypadkiem znalazł się w toalecie (jestem pewna, że nie wierzył w moje umiejętności co do wykonania testu) i krzyczy: JAK TO JEDNA, JAK DWIE! – byłam pewna, że żartuje, bo robi to codziennie przy każdej możliwej okazji. Pobiegłam do niego i …..??? DWIEEE!!! NORMALNIE DWIE KRESKI, ALE JAJA! Dwa dni później byłam już u lekarza – “No taaak jest, stwierdzam ciążę, jednak jest to baaardzo malutki pęcherzyk, proszę nikomu się jeszcze nie chwalić, bo to różnie bywa”. Dowiedziałam się o tym 21 kwietnia, dzień przed pierwszym spotkaniem licencjobiorców Fit and Jump. Byłam rozkojarzona, ale szczęśliwa. Takie dziwne uczucie, ta świadomość, że ktoś tam jest w środku. Jacek oczywiście się popłakał i to w sumie się nie zmieniło, płacze na każdym badaniu <3 hahahahahha. Jednym słowem jest WESOŁO. Pamiętaliśmy o tym o czym wspomniała Pani doktor „Jest sporo poronień i do 3 miesiąca zalecam zachować tę wiadomość dla siebie…” Był kwiecień… a w maju MAJORKA z No ale przecież chora nie jestem, poleciałam na nagrania. No i typowe objawy ciąży pojawiły się właśnie tam… Jak dobrze, że podróżowaliśmy Jachtem mogłam zgonić na chorobę morską, której nigdy nie miałam hahahhaha. Każdy wciskał mi aviomarin, a ja udawałam, że łykam i nie działa. Od śniadania po kolację moje posiłki lądowały za burtą 😀 Jednak nikt nie domyślił się, że jestem w ciąży, ponieważ mieszkaliśmy na jachcie – zgoniłam wszystko na chorobę morską. Ilona dziś się śmieje, że nie mogła mnie pomalować przed nagraniami, bo cały czas miałam odruch wymiotny. Cały wyjazd był zabawny 😀 Nawet jedno zdanie stało się motto tego wyjazdu “MILKA NAGRYWAŁA DO PORZYGU” 3 miesiąc – MAJORKA 3 miesiąc – MAJORKA Oprócz tych incydentów czułam się dobrze 🙂 Wróciłam z Majorki, kolejna wizyta u lekarza, wszystko jest OK, zarodek się rozwija. Pamiętam w jakim byłam szoku kiedy chyba w 10 tyg ciąży zobaczyłam ruch kończyn na USG, niesamowite uczucie. Normalnie skakał jak na trampolinie ;D Nadszedł czerwiec i wyjazd na Sycylię, wszystko już zaklepane. Lekarz wyraził zgodę na wyjazd no to LEEECIM. Tam chciałam powiedzieć Ilonie, jednak kilka dni przed wyjazdem młoda zaczęła mi dziwnie dogadywać: “Milka nie kładź komputera na brzuchu, to niezdrowe dla dziecka”, “Oooo, ale ciężarna ma apetyt”. Byłam w takim szoku, nie wiedziałam czy śmiać się z jej żartów czy zapytać skąd wie. Od razu podejrzewałam, że grzebie mi w kalendarzu, może znalazła jakieś zdjęcie USG, badanie. Kuuuurka! Kombinowałam z Jackiem jak mogła się dowiedzieć, a okazało się, że ona po prostu to czuła… Do dziś zastanawiamy się jak to możliwe, że sama tak wywnioskowała, ona sama nie potrafi tego wyjaśnić. Dzień przed wylotem na Sycylię była u nas w mieszkaniu i znów coś tam między słowami dogadywała. W końcu powiedziałam: “Ilona skąd wiesz???” No i wtedy ona chyba była w większym szoku niż ja hahahahaha, Z wrażenia aż usiadła, poprosiła o zimne piwo i więcej powietrza hahahhaha. Podejrzewała coś, ale i tak przeżyła szok. Teraz się śmieje jak widzi płaczące dziecko i mówi “ooooo Milka patrz patrz…już niedługo :D” Stwierdziła, że będzie szkolić młodego jak żyć, w końcu będzie chrzestną 😀 Coś czuje, że to będzie największy rojber jaki może być jeżeli Ilona weźmie go w obroty. Później powiedzieliśmy mamie Jacka, no i oczywiście mojej mamie. Kupiliśmy jej ogromne, babcine gacie (pantalony) i daliśmy jej w prezencie ahhahahhaha. Wyśmiała nas (jak to Ela) “Przecież to babcine gacie po co mi takie”, a my na to no właśnie “BABCINE!” i tak jakoś synapsy zaczęły działać i doszła do odpowiedniego wniosku. Łzy szczęścia, skoki z radości, tak jak miało być 😀 Dziwiła się tylko gdzie mam to dziecko, gdzie ten brzuch. Teraz tylko więcej kontrolnych telefonów mam: “…ale jesz dużo? nie skaczesz? śpisz?” Później poinformowaliśmy bliskich znajomych, ekipę z pracy, grupę kursantek na zajęciach, w końcu trzeba było wytłumaczyć dlaczego nie skaczę (podejrzewali, że mi się już nie chce pracować) a tu niespodzianka 😀 Dziś byłam na kolejnej wizycie to już 5 miesiąc – 18tydzień. Potwierdziliśmy płeć, siusiorek jak się patrzy. Czeka nas wybór imienia <3 I gdyby ktoś dopytywał – lekarz stwierdził, że nie muszę mieć od razu dużego brzuszka 😛 Taką mam budowę ciała + treningi w przeszłości też mają na to wpływ. Teraz przyznam szczerze, że nie chce mi się ćwiczyć, za to prawie codziennie jem pomidorówkę. Jacek w końcu zamiast po nią latać, kupił na zapas i zamroził! <3 Pierwsze zakupy mam już za sobą! Nie wytrzymałam kiedy zobaczyłam stoisko OJEJ w Ustroniu Morskim.
JdUI.